Chile: Wszyscy biskupi złożyli rezygnację

Dodano:
papież Franciszek Źródło: fot. POOL/REUTERS/FORUM
W piątek doszło do bezprecedensowej sytuacji. Wszyscy chilijscy biskupi złożyli rezygnację i oddali się do dyspozycji papieża.

Pisemne rezygnacje biskupi złożyli na ręce papieża Franciszka. Ojciec Święty zadecyduje o dalszym losie każdego z nich. Co jest przyczyną tej sytuacji? Chodzi o skandal związany z seksualnymi nadużyciami oraz ich tuszowaniem w Kościele katolickim w Chile.

"Przede wszystkim dziękujemy Papieżowi Franciszkowi za jego ojcowskie wysłuchanie i braterskie napomnienie. Ale szczególnie chcemy przeprosić za cierpienie wyrządzone ofiarom, papieżowi, Ludowi Bożemu i naszej ojczyźnie z powodu naszych poważnych błędów i zaniedbań (...) Dziękujemy ofiarom za ich wytrwałość i odwagę, pomimo ogromnych trudności osobistych, duchowych, społecznych i rodzinnych, z jakimi musieli się zmierzyć, często pośród niezrozumienia i ataków samej wspólnoty kościelnej. Ponownie błagamy je o przebaczenie i pomoc, aby nadal kroczyć drogą uzdrawiania i zabliźniania ran" – czytamy w oświadczeniu biskupów. I dalej: "Wyruszamy w drogę wiedząc, że te dni uczciwego dialogu są kamieniem milowym w procesie głębokich przemian, prowadzonym przez papieża Franciszka. W komunii z Nim chcemy przywrócić sprawiedliwość i przyczynić się do naprawy wyrządzonych szkód, aby pobudzić prorocką misję Kościoła w Chile, którego centrum zawsze powinno znajdować się w Chrystusie".

Teraz papież Franciszek podejmie decyzję, czy przyjąć od razu rezygnację, odrzucić ją, albo przyjąć ją z jednoczesnym zachowaniem urzędu aż do chwili mianowania następcy na daną stolicę biskupią. Do tego czasu, kapłani będą sprawować swoje funkcję tak jak dotychczas.

Do problemu pedofilii w Kościele w Chile papież odniósł się podczas pielgrzymki do tego kraju, która odbyła się w styczniu. – Nie mogę nie wyrazić bólu i wstydu, które odczuwam w obliczu nienaprawialnych szkód wyrządzonych dzieciom przez sługi Kościoła – powiedział wtedy Franciszek.

Źródło: Reuters / NaTemat.pl, Gość.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...