Gawkowski: Gdyby mszę odprawiał ks. Olszewski, wyszedłbym z kościoła
"Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek, że część pieniędzy, które Fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, szła na prywatne wydatki ks. Michała Olszewskiego.
GW" podała, że "tylko z bankomatu ksiądz przez 3,5 roku wybrał 515 tys. 620 zł". "Dokonywał też wypłat gotówki w banku – łącznie 50 tys. euro i 196 tys. zł. Co nie znaczy, że unikał płacenia kartą połączoną z rachunkiem fundacji: w sklepach, restauracjach, hotelach i za bilety (kolej, samoloty)" – czytamy w tekście.
Według artykułu "miliony poszły na sprzęt do studia nagrań, które przygotowywał ksiądz i na skarpetki, które postanowił sprzedawać przez swoją stronę". Informacjom podanym przez gazetę zaprzeczają obrońcy duchownego.
Gawkowski: Gdybym widział, że mszę odprawia ks. Olszewski, wyszedłbym z kościoła
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) pytany w TVP Info o doniesienia "Gazety Wyborczej" odpowiedział: – Czytałem i jestem przerażony. Przychodzi człowiek, który mówi, że poświęcił życie Jezusowi, a ordynarnie kłamie, że jest niewinny.
– Gdybym wszedł na mszę, a jestem katolikiem, i widziałbym tego księdza odprawiającego mszę, to wyszedłbym z tego kościoła – oświadczył. (...) – Kasa wyciągana na prywatne cele, przekazywana na rzecz rodziny, wielkie pieniądze, które były związane z kobietami – to wszystko mnie obrzydza – dodał.
Dalej mówił, że "gdyby Kościół rzeczywiście chciał być uczciwy, to powinien go dzisiaj wyrzucić i nie dać mu szansy więcej odprawiać żadnych mszy".
– Wyciągnął milion złotych na swoje uciechy. Na uciechy doczesne i te, które w doktrynie Kościoła całkowicie eliminują go z tego Kościoła. Za to wszystko poniesie karę przed niezależnym sądem, będzie siedział w więzieniu. Jestem o tym przekonany – powiedział Gawkowski.