"To bohater naszej historii”. Bodnar odpowiada prezydentowi Dudzie

Dodano:
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości Źródło: Wikimedia Commons
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar broni profesora Adama Strzembosza. Wcześniej sędziego skrytykował prezydent Andrzej Duda.

Prezydent był we wtorek gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. Dziennikarz zapytał Andrzeja Dudę m.in. o zarzuty dotyczące łamanie przez niego konstytucji.

– Profesor Adam Strzembosz powiedział, że liczył, ile razy pan złamał konstytucję. Doliczył do szesnastu i potem przestał liczyć – relacjonował Rymanowski.

– Profesor Adam Strzembosz jest jednym z ludzi, którzy są odpowiedzialni za to, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pozostali komunistyczni sędziowie splamieni przynależnością do PZPR, a niektórzy splamieni wydawaniem wyroków w stanie wojennym – odpowiedział prezydent.

Jego zdaniem wypowiadanie się przez Strzembosza w sprawach wymiaru sprawiedliwości w tej chwili jest "co najmniej nie na miejscu". – Ale rozumiem, że już jest starszym panem – dodał.

Bodnar odpowiada prezydentowi

Na słowa prezydenta zareagował minister sprawiedliwości. Adam Bodnar określił prof. Strzembosza "bohaterem naszej historii".

– Nie wiem, kto doradza panu prezydentowi, ale jeżeli mógłbym do doradców zaapelować, to zanim zaczną oni obrażać prof. Adama Strzembosza, to niech przeczytają profil na Wikipedii, bo to najłatwiej, i sobie zobaczą, co się działo z prof. Strzemboszem w latach 80. Jak był odsuwany od orzekania, jak został wyrzucony z pracy […], jak organizował NSZZ „Solidarność” w sądownictwie, jak wziął na siebie odpowiedzialność za trudny proces przemian w sądownictwie – stwierdził w środę na antenie TVN24.

– To bohater naszej historii, odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Komorowskiego. Bohater, który postanowił stać ze świeczką – mimo sędziwego wieku – i protestować przeciwko tym deformom wymiaru sprawiedliwości. Należy mu się największy szacunek – dodał szef resortu sprawiedliwości.

Źródło: TVN24 / Radio Zet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...