Branża transportowa za Trumpem? Wskazują kilka powodów
Mike Kucharski współwłaściciel i wiceprezes JKC Trucking, największego specjalistycznego przewoźnika kontraktowego w Chicago mówi, że większość kierowców ciężarówek popiera Donalda Trumpa i obawia się prezydentury Kamali Harris.
Kucharski wskazał kilka powodów, zaznaczając, że osobiście nie głosuje zgodnie z linią partyjną, a popiera politykę, która daje warunki na rozwój przedsiębiorczości. Trump ogłosił niedawno, w jaki sposób chce pobudzić przemysł motoryzacyjny w USA.
Przede wszystkim branża transportowa zmaga się ze zbyt wysokimi kosztami pracy, wynikającymi z obciążeń biurokratycznych. Kierowcy nie są z zasady przeciwni ciężarówkom elektrycznym, ale podkreślają, że władze nie powinny wymuszać korzystania z tego rodzaju pojazdów.
Branża transportowa w USA za Trumpem
Po pierwsze, zdaniem rozmówcy Fox News, Trump postuluje politykę generującą niższe koszty pracy.
– Kierowcy ciężarówek już teraz walczą o utrzymanie się na powierzchni z powodu takich problemów, jak gwałtownie rosnące koszty oleju napędowego. Pali się go za dużo jak na olej napędowy. Kierowcy ciężarówek pokonują mniej kilometrów, płacąc więcej za paliwo – powiedział Kucharski.
Kucharski: Małe firmy transportowe nie są w stanie udźwignąć ekstremalnych kosztów
Druga kwestia, to nadmierne regulacje administracyjne nakładane na branżę. Chodzi m.in. o wymuszanie przestawiania się na samochody elektryczne przez obecne władze.
Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wprowadziła w marcu zasadę, zgodnie z którą do 2032 r. dwie trzecie wszystkich nowych samochodów ma być elektrycznych. Agencja wyznaczyła również cel, aby do 2032 r. 40 proc. ciężarówek o dużej ładowności miało zerową emisję.
Kucharski powiedział, że kierowcy ciężarówek popierają zarówno pojazdy spalinowe, jak i elektryczne, ale branża nie jest gotowa na nakazy takie jak te wprowadzane przez administrację Biden-Harris. – Małe firmy transportowe po prostu nie są w stanie udźwignąć tych ekstremalnych kosztów – zwrócił uwagę.