Prokurator chce, by mec. Wąsowski przestał reprezentować ks. Olszewskiego. Jest odpowiedź
Prokurator Piotr Woźniak skierował pismo z ostrzeżeniem do mec. Krzysztofa Wąsowskiego, pełnomocnika ks. Michała Olszewskiego oraz Urszuli Dubejko, podejrzanymi w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Woźniak przypomniał, że sąd zakazała duchownemu oraz byłej urzędniczce w Ministerstwie Sprawiedliwości kontaktowania się z "innymi świadkami" sprawy.
"Informuję, że zakaz dotyczy również Pana osoby. W takich okolicznościach dalsze reprezentowanie przez Pana podejrzanych (…) rodzi negatywne konsekwencje procesowe dla wskazanych podejrzanych" – czytamy w piśmie, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
"Można każdego obrońcę wyeliminować"
"Wiecie Państwo, że w Polsce AD 2024 znaleziono sposób na wyeliminowanie bardzo dobrego obrońcy z jednej z najistotniejszych dla rządu spraw karnych? Przecieram oczy ze zdumienia… Otóż mec. Krzysztof Wąsowski, którego klienci niedawno opłacili mury aresztu po skutecznie wniesionym przez niego zażaleniu, otrzymał list od prokuratora prowadzącego sprawę Funduszu Sprawiedliwości, w którym ten wskazuje, że… mec. Wąsowski nie może mieć kontaktu ze swoimi klientami. Więc w sumie powinien zrezygnować z obrony" – napisał na portalu X mec. Bartosz Lewandowski.
"Jakim cudem? Takim, że Prokuratura – wiedząc, że mec. Wąsowski jest obrońcą podejrzanych – chciała go przesłuchać w charakterze świadka (!), choć art. 178 pkt 1 KPK tego zabrania. I teraz Prokuratura stwierdza, że skoro Sąd zakazał podejrzanym kontaktowania się ze świadkami, to także on nie może z nimi nawet rozmawiać" – wskazał.
"Jeszcze raz: mec. Wąsowski brał udział w czynnościach procesowych, zapoznawał się z aktami, napisał skuteczne zażalenie, odbywał widzenia z tymczasowo aresztowanymi, ale teraz – gdy są na wolności – nie może bronić klientów. Myślałem, że już sporo widziałem, ale życie potrafi zaskoczyć… W takiej sytuacji można każdego obrońcę wyeliminować, gdy prokurator radośnie stwierdzi, że adwokat może być przesłuchany w charakterze świadka, choć z przesłuchania nic nie wyszło, bo wezwany zwyczajnie odmówił odpowiedzi na pytania" – zaznaczył mec. Lewandowski.
Jest odpowiedź mec. Wąsowskiego
Do sprawy odniósł się również mec. Krzysztof Wąsowski. "Zastanawiałem się jaki jest »pomysł« pana prokuratora na próbę »zakazania« mi obrony moich Mandantów. Z pomocą przychodzi mi pewna gazeta, która kontynuuje dzisiaj temat »biznesu skarpetkowego«" – skomentował.
Adwokat przypomniał m.in., że działalność gospodarcza Fundacji Profeto nie była związana z dotacją z Funduszu Sprawiedliwości. Dotacja ta była realizowana przez inny wyodrębniony rachunek bankowy.
Wcześniej portal wPolityce.pl ujawnił treść odpowiedzi, którą mec. Wąsowski przesłał do prokuratury. "Nie wolno przesłuchiwać jako świadków: obrońców (…). Tym samym, żaden obrońca w danej sprawie nie może być świadkiem. Mało tego, już od pierwszej czynności przesłuchania obydwojga zatrzymanych (…) byłem traktowany i dopuszczany do czynności procesowych przez przesłuchujących prokuratorów, jako obrońca" – podkreślił.
Ksiądz Olszewski na wolności
Przypomnijmy, że ks. Michał Olszewski, który jest prezesem Fundacji Profeto, od końca marca przebywał w areszcie w związku z rzekomymi nieprawidłowościami w pozyskiwaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości, przeznaczonymi na budowę ośrodka dla ofiar przestępstw. Zarzuty dotyczą m.in. wypłaty z Funduszu ponad 66 mln zł dla Fundacji Profeto, która – według Prokuratury Krajowej – nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy decydowali o przyznaniu tych środków mieli – zdaniem śledczych – działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji.
25 października ks. Michał Olszewski opuścił areszt na warszawskim Służewcu. Kaucję w wysokości 350 tys. zł za duchownego wpłacili jego współbracia zakonni – księża sercanie. Areszt opuściły także Urszula Dubejko oraz Karolina Kucharska. Kaucję za każdą z urzędniczek wpłacił na konto prokuratury dyrektor programowy TV Republika Michał Rachoń.