Cały świat patrzy na USA. Amerykanie wybierają prezydenta
5 listopada to dzień wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Wybory prezydenckie w USA
O najwyższy urząd w państwie walczą kandydatka Partii Demokratycznej, obecna wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris, która ma po swojej stronie większość celebrytów i mediów oraz kandydat Republikanów Donald Trump, który otrzymał silne wsparcie właściciela Tesli, SpaceX i X Elona Muska.
Zamknięcie ostatnich lokali wyborczych na Zachodnim Wybrzeżu i Alasce będzie równoznaczne z zakończeniem głosowania. To zaś będzie oznaczało rozpoczęcie kolejnych etapów wyborczych. Będą to kolejno: liczenie głosów, rozstrzyganie prawdopodobnych sporów, zatwierdzanie wyników, głosowanie w Kolegium Elektorów. Zwieńczeniem wyboru Amerykanów będzie formalne zatwierdzenie zwycięzcy przez Kongres i inauguracja nowego prezydenta.
Na ogłoszenie wyniku wyborów Donald Trump będzie oczekiwał w Palm Beach na Florydzie. Z kolei wieczór wyborczy Kamali Harris zostanie zorganizowany na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie, czyli jej macierzystej uczelni.
Zacięta walka do ostatniej chwili
Ostatni sondaż Siena College dla "New York Times" pokazuje, że Kamala Harris i Donald Trump cieszą się takim samym poparciem, a walka będzie trwała do ostatniej chwili. Po uwzględnieniu innych kandydatów wyniki sondażu uległy niewielkiej zmianie – 46 proc. respondentów opowiedziało się za Kamalą Harris, podczas gdy 47 proc. wskazało na Donalda Trumpa. Jeszcze w październiku, podczas poprzednich badań, prowadziła Kamala Harris (49 proc. do 47 proc). Sondaż Siena College dla "NYT" został przeprowadzony w dniach 20-23 października wśród 2516 zarejestrowanych wyborców.
Kampania pełna zwrotów akcji
Zakończona właśnie kampania prezydencka pełna była zaskakujących zwrotów akcji i dramatycznych wydarzeń. To właśnie w jej trakcie doszło bowiem do dwóch zamachów na życie Donalda Trumpa oraz niespodziewanej wymiany kandydata Republikanów z Joe Bidena na Kamalę Harris.
Także w czasie kampanii kandydat Republikanów został pierwszym w historii prezydentem USA skazanym w sprawie karnej.