Zakaz wstępu na konferencje Tuska dla dziennikarki? KPRM zaprzecza

Dodano:
Gmach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie Źródło: Wikimedia Commons
Podsekretarz stanu w KPRM Agnieszka Rucińska zdementowała sugestie, że reporterka "Tygodnika Solidarność" nie będzie wpuszczana na konferencje premiera.

Monika Rutke opisała sytuację na portalu X. "Zostałam poinformowana przez panią Rucińską, że więcej nie będę zapraszana na konferencję" – poinformowała na platformie X dziennikarka.

Rutke odniosła się do incydentu również w specjalnym oświadczeniu, opublikowanym na portalu Tysol.pl. Jak podkreśliła, chciała doprecyzować pytanie, dotyczące wypowiedzi Donalda Tuska nt. Donalda Trumpa.

Rucińska: Nic takiego nie miało miejsca

Podsekretarz stanu w KPRM Agnieszka Rucińska zaprzeczyła, jakoby dziennikarka otrzymała zakaz wstępu na konferencje szefa rządu.

— Nic takiego nie miało miejsca — powiedziała w rozmowie z Onetem współpracownica premiera. Jak zaznaczyła, przekazała jedynie Monice Rutke, że dziennikarka "Tygodnika Solidarność" i portalu Tysol.pl "nie będę więcej się z nią umawiała na możliwość zadawania pytań, skoro nie chciała zrozumieć, że nas ograniczał czas". Rucińska podkreśliła, że premiera czekał lot samolotem i "nie był to ani moment, ani miejsce na dokrzykiwanie dodatkowych pytań po tym, jak premier na jej pierwsze pytanie już odpowiedział".

Podsekretarz stanu zaznaczyła jednocześnie, że w "w żadnym wypadku" nie powiedziała, że Monika Rutke "nie będzie mogła wchodzić na konferencje prasowe". – To jest nieprawda – powiedziała Rucińska. Jak dodała, dziennikarka "Tygodnika Solidarność" będzie wchodzić na konferencje, jeśli się akredytuje. – Dlaczego miałaby nie wchodzić? – zapytała retorycznie współpracownica premiera.

Podsekretarz stanu: Powiedziałam, że nie będę się z nią więcej umawiać na pytania

Agnieszka Rucińska zapewniła, że „historia była prosta” i wyglądała inaczej, niż zostało to przedstawione w mediach. – Pani Rutke z "Tygodnika Solidarność" mówiła, że miała być pierwsza do zadawania pytań. Odpowiedziałam jej, że jak starczy czasu, to może pytać, byle tylko jej pytanie było możliwie krótkie — powiedziała podsekretarz stanu w KPRM.

— Ostrzegałam, że o godz. 8:50 mamy wylot samolotu i jesteśmy mocno ograniczeni czasowo. Tyle że już po tym, jak premier odpowiedział na jej pytanie, zaczęło się dokrzykiwanie przez nią pytań dodatkowych – zapewniła Rucińska. Zaznaczyła, że wówczas zakończyła konferencję, zabrała mikrofon, a Monice Rutke powiedziała nie będzie się z nią więcej umawiać na zadawanie pytań, "skoro nie potrafi uszanować naszej umowy". – Nie padło ani jedno słowo na temat tego, że miałaby rzekomo mieć zakaz wstępu na konferencje, powtarzam to po raz kolejny — powiedziała Rucińska.

Źródło: Onet.pl / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...