W katedrze Notre–Dame znów zabiły dzwony. Pierwszy raz od pożaru
W katedrze Notre–Dame ponownie zabiły dzwony, po raz pierwszy od pożaru w 2019 r. Ogień dotarł bowiem wówczas do północnej wieży świątyni, która musiała zostać odrestaurowana.
Testy odrestaurowanych dzwonów. Zabiły wszystkie razem
W północnej wieży katedry Notre–Dame znajduje się osiem dzwonów. Po pożarze trzeba je było zdemontować, oczyścić i odrestaurować. Na miejsce powróciły już we wrześniu. Wczoraj odbyły się testy poszczególnych dzwonów, a dziś tuż przed godz. 10:30 zabiły wszystkie razem.
– To nie było jeszcze idealne, ale dopracujemy wszystko do perfekcji – zapewnił, cytowany przez AFP, Alexandre Gougeon, kierownik projektu ponownej instalacji dzwonów. – To piękny, ważny i symboliczny krok – oświadczył z kolei Philippe Jost, odpowiedzialny za remont katedry po pożarze.
Największy dzwon katedry Notre-Dame waży ponad cztery tony i nosi imię Gabriel, najmniejszy waży około 800 kg i upamiętnia zmarłego w 2007 r. kard. Lustigera. Tak jak on nosi imię Jean-Marie.
Macron weźmie udział w uroczystości oddania katedry do użytku
W sobotę 7 grudnia drzwi katedry zostaną otwarte dla publiczności po raz pierwszy od 15 kwietnia 2019 roku. W czasie ceremonii oddania świątyni do użytku głos zabierze prezydent Emmanuel Macron, aby ogłosić, że – zgodnie z obietnicą złożoną po pożarze – "wygraliśmy zakład, iż ponowne otwarcie odbędzie się za pięć lat".
– Nie oddadzą mi kluczy, bo nigdy ich nie zgubiłem – żartował abp Laurent Ulrich, przypominając, że choć katedra jest własnością państwa, to jej użytkownikiem jest Kościół katolicki.
Hierarcha ujawnił, że zamierza na początku zapukać do drzwi katedry na znak, że duchowieństwo i wierni znowu są w świątyni, sprawując służbę Bożą. Ten symboliczny gest potwierdzi duchową rolę katedry Notre-Dame dla katolików.