Jarosław Kurski o Marszu Niepodległości: Nie mój marsz. Niestety moi rodacy

Dodano:
Jarosław Kurski Źródło: PAP / Marcin Obara
"Nie moja Polska. Nie mój marsz. Nie moje hasła. Nie mój patriotyzm" – pisze Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej".

11 listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Marsz Niepodległości tradycyjnie wyruszy o godzinie 14:00 z ronda im. Romana Dmowskiego w centrum stolicy. Uczestnicy zgromadzenia przejdą Alejami Jerozolimskimi w stronę Stadionu Narodowego, gdzie będą przemówienia, koncerty i strefa gastronomiczna.

Miasteczko Niepodległości jest otwarte od godziny 10:00. W Kościele Wszystkich Świętych sprawowana była msza św. w intencji ojczyzny. Hasło tegorocznego wydarzenia brzmi: "Wielkiej Polski moc to my!".

Jak co roku, przemarsz budzi wściekłość środowiska lewicowo-liberalnego. "Jedyne, co się zgadza, to wschodni kierunek marszu. Pan Roman był wszak dzieckiem prawobrzeżnej Warszawy, a przyszłość Polski widział w ścisłym sojuszu z Rosją, sam zresztą był posłem do Dumy. 11 listopada świętuje dumna, narodowa młodzież. Nieść się będzie razem z flarami i racami, że 'Polska tylko dla Polaków', że 'Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska Polską a Polak Polakiem'. Będzie 'Stop ukrainizacji Polski', będzie 'Zakaz pedałowania', będzie ryk przeciw Unii Europejskiej, Niemcom, Żydom i lewakom…, zresztą po co to wymieniać, kiedy wszystko wiadomo" – pisze z niesmakiem Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej".

"Nie moi rodacy"

"Atakowanie walczącej dzisiaj z Rosją także o naszą wolność i bezpieczeństwo Ukrainy oraz struktur NATO to sprzymierzanie się z wrogiem, to jak zdrada stanu, w szczególności po triumfalnym zwycięstwie Donalda Trumpa" – stwierdza.

Kurski ocenia: "Nie moja Polska. Nie mój marsz. Nie moje hasła. Nie mój patriotyzm. Niestety, moi rodacy. Nie przestajemy się temu dziwić, ale tak było zawsze, co nie znaczy, że mamy się z tym godzić i do tego przyzwyczajać".

W felietonie nie zabrakło odniesień do polityki. "Macierewicz z Kaczyńskim i Jędraszewskim wyrąbali w Polsce podział na nieznaną dotąd skalę. Zatruli kraj toksynami podejrzeń i jadem nienawiści, a co najgorsze, na długie lata odebrali język porozumienia. W takim kraju ambasador Rosji czuje się najlepiej, w szczególności wobec désintéressement Trumpa" – oburza się Kurski.

Źródło: wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...