Zaskakujący głos z koalicji: Wybór Trzaskowskiego oznacza wojnę z Ameryką
Polityk przyznał, że jeżeli to Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem Polski, to relacje ze Stanami Zjednoczonymi mogą ulec znacznemu pogorszeniu.
– Wybór Rafała Trzaskowskiego oznacza wojnę z Ameryką, sojusz z Europą. Wybór kandydata PiS oznacza wojnę z Europą, sojusz z Ameryką. Wybór Szymona Hołowni oznacza dobrą współpracę z Ameryką i bardzo dobrą z Europą – stwierdził.
Sikorski lepszy od Trzaskowskiego?
Kamiński przyznaje, że jest zwolennikiem wyłonienia wspólnego kandydata całej koalicji lewicowo-liberalnej. W jego opinii takim kandydatem mógłby być Radosław Sikorski. Jego zdaniem "na to są ogromne szanse".
– Jeżeli pan mnie pyta, dlaczego Trzaskowski jest gorszym kandydatem w II turze niż Radosław Sikorski, to dlatego, że Radosław Sikorski nie zdejmował krzyży z urzędów w Polsce i Radosław Sikorski nie uczestniczył czy nie dawał pozwolenia na parodiowanie mszy świętej – mówił.
Wicemarszałek Senatu podkreśla, że w Polsce jest wielu wyborców, którzy nie chcą powrotu PiS do władzy, ale nie podoba im się też wizja rewolucji kulturowej nad Wisłą i właśnie ten elektorat łatwiej będzie pozyskać Sikorskiemu niż Trzaskowskiemu.
Trump zaangażuje się w polskie wybory?
Kamiński ma też przeświadczenie, że Donald Trump będzie chciał wpłynąć na przebieg polskich wyborów.
– Nie wykluczajmy, a raczej miejmy dużą pewność, że to kampania silnie wspierana zza oceanu. To będzie kampania, która będzie mogła liczyć na wsparcie z Ameryki, bo na pewno dla amerykańskiej administracji szansa osadzenia w Warszawie bardzo swojego prezydenta to jest rzecz, na którą Amerykanie będą patrzyli z ciekawością, dlatego, że Trump dzisiaj w Europie ma bardzo niewielu sojuszników, ma ich mało – stwierdził Michał Kamiński w TVN24.
Polityk Trzeciej Drogi podkreślił, że w przyszłym roku Polska będzie miała 13. budżet obronny świata. – To jest budżet, który jest zauważalny bardzo mocno z punktu widzenia Pentagonu, więc nie liczcie państwo na to, że Donald Trump z jego sposobem podejścia do świata będzie patrzył obojętnie na to, kto weźmie prezydenturę w tak ważnym dzisiaj kraju, jakim jest Polska – ocenia.