Sikorski wbił szpilę Trzaskowskiemu. "To nie jest dyshonor"
Radosław Sikorski wystąpił w programie Wirtualnej Polski "Didaskalia". Minister spraw zagranicznych odniósł się do prawyborów, które wyłonią kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Szef polskiej dyplomacji zmierzy się w nich z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Prawybory odbędą się najprawdopodobniej 23 listopada. W głosowaniu udział wezmą członkowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych. Kandydat KO na prezydenta przedstawi swój program na konwencji 7 grudnia w Gliwicach.
Sikorski: Ja się bardziej nadaję
Radosław Sikorski podkreślił, że "w tych niepewnych czasach Polacy martwią się o bezpieczeństwo ojczyzny". Jak wskazał, zmysł geopolityczny i doświadczenie m.in. w Ministerstwie Obrony Narodowej są jego atutem. – Zdaje się, że dynamika mi sprzyja. W kolejnych sondażach moje szanse rosną, a jeszcze parę miesięcy temu wydawało się, że mamy jednego kandydata. To, co najważniejsze, to to, że pokonujemy kandydata PiS-u – powiedział.
– Zrobiło się niebezpiecznie, a ja w dziedzinie bezpieczeństwa, obiektywnie rzecz biorąc, mam mocniejsze karty, więc to nie jest kwestia tego, kto jest lepszy czy gorszy. To jest kwestia doboru właściwego człowieka do właściwych zadań – ocenił szef MSZ.
– To nie jest dyshonor dla kogokolwiek, że się specjalizujemy w innych rzeczach. Gdyby pan wybierał przewodnika po Warszawie i chciał pan zwiedzić Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to nawet ja bym wybrał Rafała Trzaskowskiego. Ale gdyby pan chciał zwiedzić Muzeum Wojska Polskiego, to ja się bardziej nadaję – stwierdził Sikorski.
– Wokół nas w tej chwili zaczyna się wielka rozgrywka polityczna. Zapadną decyzje, które określą kształt, interesy, poziom suwerenności, bezpieczeństwo naszego regionu. Tutaj prezydent Warszawy jeszcze nie ma wystarczającego doświadczenia – zaznaczył minister.