Była działaczka partii Korwina o seksaferze: To wierzchołek góry lodowej
Grzegorz G. w piątek zawiesił swoją działalność w partii. Zasiadał w zarządzie Wolności.
Do informacji tabloidu odniosła się była działaczka Wolności, Ewa Zajączkowska. Janusz Korwin-Mikke odciął się od sprawy twierdząc, że to co robił Grzegorz G., to jego prywatna sprawa. – Z całym szacunkiem, ale to co powiedział Korwin jest niepoważne. Nie można mówić, że jest to sprawa prywatna Grzegorza G., jeśli pełni poważne funkcje w partii i doprowadził do takiej sytuacji z działaczką partii – mówi Zajączkowska w telewizji internetowej wRealu24.
Jak twierdzi, informacje ujawnione przez tabloid to zaledwie ułamek tego, co dzieje się w "Wolności": – Ja znam kontekst tej sprawy i obawiam się, że to, co zostało napisane w artykule (Faktu – red.) to 1/10 (całej historii – red.).
– Jest dla nas wielkim zaskoczeniem, że środowisko konserwatywne, które mówi różne rzeczy, chociażby na temat imigrantów, że oni mogą Polki pozarażać nie wiadomo czym, dopuściło się czegoś takiego. Jest nam absolutnie wstyd – dodaje Ewa Zajączkowska.