Holland dla niemieckich mediów: Szczepionka Holokaustu przestała działać
Reżyser udzieliła wywiadu Deutsche Welle w związku z niedawną rocznicą premiery głośnego filmu "Zielona Granica". W obrazie poświęconym kryzysowi migracyjnemu na polsko-białoruskiej granicy, Holland ukazała polskich funkcjonariuszy jako nieludzkich okrutników, stosujących przemoc wobec niewinnych "uchodźców". Film, który można było zobaczyć w kinach tuż przed wyborami parlamentarnymi, wywołał w Polsce ogromną, polityczną dyskusję.
"Rok po premierze film jest ciągle aktualny. Sytuacja, którą opisuje, zmieniła się na gorsze. Ale jest dobrze zrobić film, który nie jest taką jętką jednodniówką i który może się aktualizować po jakimś czasie. W tym roku byłam w jury festiwalu w Wenecji. Kilka razy dziennie ludzie mnie zatrzymywali na (plaży przyp. red.) Lido mówiąc o tym, jak ważny dla nich był ten film. Przy takim nawale treści audiowizualnych to jest znak, że rzeczywiście dotknął ludzi głęboko. Po to się robi filmy w ogóle, a taki film szczególnie: żeby dotrzeć do serc i umysłów" – mówi Holland.
Holland: Europa brunatnieje
Reżyser wskazuje, że w "Zielonej Granicy" pokazano nie tylko podejście Polski do migrantów. "To jest film w takim planie czysto faktograficznym o kryzysie humanitarnym na polsko-białoruskiej granicy, więc jest to film o Polsce i pokazuje jakieś postawy, decyzje, wybory. Jednocześnie ta rzeczywistość, którą opisuje, jest europejska, albo szerzej. Mówi o wyzwaniu, jakie stawiane jest przed bogatym, bezpiecznym światem" – zaznacza.
Agnieszka Holland przekonuje, że Europa staje się coraz bardziej "brunatna". "Faszyzację, brunatnienie Europy, gdzie sprawa migrantów jest bardzo dobrym narzędziem politycznym dla wszelkiej maści populistów, obserwuję od dość dawna. Nawet przed 2015 rokiem miałam wrażenie, że to się zbliża, że ta szczepionka Holokaustu przestała działać" – przekonuje.
Zarzuca staremu kontynentowi, że "szybko zapomina o wartościach, które zbudował, żeby się bronić właśnie przed takim zagrożeniem'. "Okazuje się, że prawa człowieka, prawa mniejszości, uznanie podmiotowości człowieka za coś niedyskutowalnego nie mają lub przestają już mieć znaczenie" – przekonuje Holland w rozmowie z DW.
Jej zdaniem "nowa szczepionka zrodzi się w bólach. Holland wskazuje, że w latach 30. "kozłem ofiarnym" byli Żydzi, "potem kobiety, LGBT, uchodźcy czy migranci. Przede wszystkim ci, którzy mają inny kolor skóry i wyznają inną religię".