"Nie uciekniesz od odpowiedzi". Myrcha w ogniu niewygodnych pytań

Dodano:
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha przed gmachem Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Nie uciekniesz od odpowiedzi na te pytania – w ten sposób do wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy zwrócił się Sebastian Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o związki polityka PO z branżą lichwiarską.

W najnowszym numerze "Gazety Polskiej", który ukaże się w najbliższą środę ujawniono kolejne mroczne tajemnice rodziny posłanki Koalicji Obywatelskiej Kingi Gajewskiej.

"Teść wiceministra sprawiedliwości, Piotr Gajewski, który zacierał ślady brutalnego morderstwa dokonanego przez jego braci, jest dziś szarą eminencją podwarszawskiej PO. 'Gazeta Polska' dotarła do kilku osób, które czują się poszkodowane przez biznesmena i mówią o tzw. lichwie mieszkaniowej" – czytamy.

Pytania do Arkadiusza Myrchy o głosowanie ws. ustawy antylichwiarskiej

W tym kontekście przypomniano sejmowe głosowanie z 2022 roku nad ustawą antylichwiarską. Internauci zwrócili bowiem uwagę, że Arkadiusz Myrcha wyciągnął wówczas kartę do głosowania.

O tamto głosowanie zapytał obecnego wiceministra sprawiedliwości jeden z autorów tekstu Marcin Dobski. "Panie wiceministrze, dlaczego wyciągnął pan kartę podczas głosowania nad ustawą antylichwiarską? Żeby teściowi nie było przykro czy żeby pana kancelaria nie straciła klienta?" – napisał dziennikarz na platformie X zwracając się do Arkadiusza Myrchy.

W podobnym tonie głos zabrał Sebastian Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. "Poprzedni rząd walczył z lichwiarzami, a aktualny zdaje się pochwalać taki tryb zarobkowania na ludzkich tragediach" – zaczął swój wpis parlamentarzysta.

"Arkadiusz Myrcha – nie uciekniesz od odpowiedzi na pytania o związki z tą branżą po publikacji Marcina Dobskiego w Gazecie Polskiej opisującej biznes teścia oraz faktu, że wyciągnąłeś kartę w trakcie głosowania ustawy antylichwiarskiej!" – podkreślił.

Arkadiusz Myrcha. Kancelaria i firma pożyczkowa oskarżona o lichwę

Przypomnijmy, że już w roku 2022 ta sama gazeta informowała, że Myrcha przez 2,5 roku był jednocześnie posłem i jednym z trzech wspólników toruńskiej kancelarii prawnej świadczącej usługi na rzecz firmy pożyczkowej, której właściciele zostali później oskarżeni o lichwę i oszustwa.

Magdalena Rujna, współzałożycielka kancelarii zapewniała wówczas, że od wyborów parlamentarnych w październiku 2015 r. Myrcha nie pracował już dla kancelarii oraz zaprzestał obsługi prawnej na rzecz jakichkolwiek klientów kancelarii. Przekonywała rówież, że polityk nigdy nie zajmował się obsługą spółki pożyczkowej.

Tymczasem, jak podkreślała "GP", z oświadczenia majątkowego Myrchy wynikało, że jako poseł przez 2,5 roku był formalnie partnerem tej kancelarii.

Źródło: DoRzeczy.pl / Gazeta Polska, X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...