Kładka Trzaskowskiego wymaga generalnego czyszczenia. Za 150 tys. zł
"Krok po kroku posadzka mostu pieszo-rowerowego odzyskuje swój blask. Trwa właśnie jej czyszczenie. Efekty? Piorunujące. Zwłaszcza gdy porównamy już umyte fragmenty z czekającymi na swoją kolej. Jednocześnie most pozostaje cały czas otwarty dla pieszych i rowerzystów. Otwarty w marcu most pieszo-rowerowy na Pragę wciąż przyciąga tłumy. To wygodne przejście z jednej strony Wisły na drugą, a także ciekawa atrakcja. Nic więc dziwnego, że na jego posadzce pojawiły się z czasem ślady użytkowania. Przede wszystkim w oczy rzucają się ślady po rowerowych oponach. Widać jednak, że i kolor posadzki nieco ściemniał" – podaje w komunikacie stołeczny Zarząd Dróg Miejskich.
Przypomnijmy, że otwarcie przeprawy odbyło się w atmosferze wielkiej celebracji i było wskazywane jako jeden z największych sukcesów prezydenta miasta, Rafała Trzaskowskiego.
Kładka nie będzie wyglądała jak nowa
Szybko jednak okazało się, że inwestycja ma wady. Media opisywały m.in. to, że w niektórych miejscach brakowało śrub, a dodatkowo na powierzchni kładki widoczne są wyraźne zarysowania od poruszających się nią rowerów. "Chociaż brudzenie się posadzki to naturalna kolej rzeczy, to nie zamierzamy jednak jej w takim stanie pozostawić. Na moście już kilka razy pojawiła się ekipa – prace zostały podzielone na etapy – która zajęła się czyszczeniem posadzki. Sprawdziliśmy oczywiście, jak wykonawcy idzie. I efekty zrobiły na nas wrażenie. Wyczyszczone już fragmenty posadzki wyglądają niemal jak w dniu otwarcia mostu. Zniknęły ślady po oponach, powrócił też jasny kolor. Różnicę najlepiej widać, gdy porówna się wyczyszczone fragmenty z tymi czekającymi na swoją kolej. Można śmiało powiedzieć, że jest kolosalna" – przekonuje ZDM.
Jednocześnie wskazano, że nie uda się sprawić, aby kładka wyglądała zupełnie jak nowa. "Wiele śladów – zwłaszcza po ostrym hamowaniu – wciąż będzie widocznych, choć znacznie mniej. Dlatego też apelujemy do użytkowników mostu, by nie doprowadzali do sytuacji, które zostawią trwały ślad na posadzce. Wspólnie zadbajmy o nowy most, który z czasem może zostać kolejną wizytówką stolicy. Mimo wszystko nie da się uniknąć wszystkich takich sytuacji. Tym bardziej nie da się uniknąć opadającego na most brudu. Siłą rzeczy za jakiś czas trzeba więc będzie na niego powrócić i znów wyczyścić posadzkę. Na razie jednak koncentrujemy się na aktualnym myciu" – podano.
Internauci dopytują, ile kosztuje cała operacja. "Koszt czyszczenia kładki pieszo-rowerowej wynosi aż 150 000 zł! Trudno uwierzyć, że na etapie projektowania nie przewidziano, iż jasna nawierzchnia będzie się szybko brudzić. Będę składał interpelację, aby dowiedzieć się jaka firma odpowiada za czyszczenie oraz z jaką częstotliwością planowane są te działania" – napisał w serwisie X radny PiS Damian Kowalczyk.