W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci bez polskiego obywatelstwa
We wrześniu Polki urodziły 20 777 dzieci, a cudzoziemki – 1197. W sierpniu urodziło się 20 851 polskich obywateli, cudzoziemskich – 1189. W lipcu – na 21 337 dzieci polskich urodziło się 1262 dzieci obcokrajowców. Widać, że jest to stały trend: w Polsce już co 16. dziecko rodzi się, nie mając polskiego obywatelstwa – wynika z danych Ministerstwa Cyfryzacji, które opisała w czwartek "Rzeczpospolita".
W Polsce obowiązuje zasada prawa krwi, zgodnie z którą nabycie obywatelstwa łączy się z faktem urodzenia dziecka z rodziców (lub jednego z rodziców) mających obywatelstwo danego kraju. Z kolei "prawo ziemi" ma zastosowanie, gdy dziecko urodzi się lub zostanie znalezione na terytorium Polski, a oboje rodzice są nieznani lub nieokreślone jest ich obywatelstwo, bądź nie mają żadnego obywatelstwa.
Dolny Śląsk: Co 9. dziecko to cudzoziemiec
W niektórych województwach odsetek urodzeń obcokrajowców jest wyższy. W lipcu w województwie lubuskim urodziło się 525 polskich dzieci, a cudzoziemskich – 52, czyli co dziesiąte. Podobnie jest na Mazowszu – na 3662 urodzenia polskich dzieci na świat przyszło 354 dzieci cudzoziemskich. W sierpniu na Dolnym Śląsku na 1479 urodzeń dzieci polskich było 161 porodów dzieci cudzoziemskich (a więc co 9.) czy w województwie pomorskim co 13. urodzone dziecko nie miało polskiego obywatelstwa – czytamy.
Sytuacja jest odwrotna np. w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie sierpniu na 1038 polskich porodów 22 były zarejestrowane jako poród cudzoziemki oraz na Śląsku – wrześniu urodziło się tam 2102 dzieci polskich, a cudzoziemskich 142 (co 15. poród).
Według Mateusza Łakomego, eksperta Klubu Jagiellońskiego ds. demografii, warto zwrócić uwagę na wysoki odsetek narodzin dzieci cudzoziemskich np. w lubuskiem. – Może on świadczyć o tym, że Ukrainki wchodzą w związki z Polakami, czego efektem jest większa liczba narodzin dzieci bez polskiego obywatelstwa niż w innych regionach, gdzie mieszka dużo Ukraińców, np. w Śląskiem czy Wielkopolsce – wskazuje Łakomy. Ekspert podkreśla, że na pewno część cudzoziemek, która rodzi w Polsce, z żyje wahadłowo – czyli kursując pomiędzy Polską a Ukrainą. – W Polsce jest bezpieczniej, lepsze są warunki życia i opieki szpitalnej – dodaje.