Marki pod Warszawą. Czarnoskóry chłopiec rzucił się z nożem na rówieśnika
Do zdarzenia doszło w szkole w Markach. Sprawę opisał Onet. 7-latek zaatakował innego ucznia nożem i zranił nauczycielkę, która stanęła w jego obronie. "Miał wyjąć nóż i rzucić się na innego chłopca z okrzykiem «zabiję cię». Ostrze wyrwała mu jedna z nauczycielek, doznając przy tym obrażeń ręki. Dyrekcja szkoły nie poinformowała o tym zdarzeniu ani rodziców pokrzywdzonego dziecka, ani policji. Policja dowiedziała się o tym od matki zaatakowanego chłopca" – opisuje sprawę Onet.
Onet nie poinformował o tym, że dziecko, które rzuciło się z nożem na drugiego ucznia, jest ciemnoskóre.
Do sprawy odniosła się też dyrektor szkoły podstawowej, która prezentuje inny obraz sytuacji. "W dniu 15.11.2024 r. (piątek) około godz. 16:30 – 16:40 w świetlicy klas 1, uczeń klasy 1a wyjął z plecaka nożyk do obierania warzyw i trzymając go w prawej ręce wykonywał ruchy z góry na dół. Tego dnia wszyscy uczniowie tej klasy przynieśli nożyki na zajęcia lekcyjne zgodne z programem nauczania. Nauczycielka – wychowawca świetlicy natychmiast podeszła do ucznia, aby odebrać mu nożyk. Po zabraniu nożyka chłopiec został posadzony przy stole siedząc spokojnie i czekając na przyjście mamy. Żadne dziecko nie zostało poszkodowane. Wśród dzieci nie było paniki i strachu. Żaden uczeń nie zgłosił niepokoju dotyczącego zaistniałej sytuacji żadnej z trzech nauczycielek przebywających na świetlicy. Uczniowie kontynuowali dotychczasowe zajęcia. W momencie zaobserwowania nożyka trzymanego w ręku ucznia wychowawca świetlicy podjął natychmiastowe działania zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa. Sytuacja została opanowana i rozwiązana w sposób niepowodujący eskalacji. Tego dnia w godzinach nocnych jeden z rodziców przesłał Librusem do szkoły zdecydowanie inny opis przebiegu zdarzenia. O rozbieżnościach w informacji o zdarzeniu będą rozstrzygały policja i sąd. Informacja o zdarzeniu z dnia 15.11.2024r. została przekazana do Komisariatu Policji w Markach i Sądu Rejonowego III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich w Wołominie. Powyższe instytucje są decydentami w tej sprawie. Jakiekolwiek dalsze informacje w tej sprawie mogą być przekazane tylko i wyłącznie przez te instytucje. W związku z zaistniałą sytuacją na świetlicy oraz informacjami spływającymi od rodziców niespójnymi z relacjami nauczycieli świetlicy, my – jako szkoła – pragniemy zapewnić, że od momentu powzięcia informacji prowadzimy wewnętrzne wyjaśnienia. W poniedziałek, 18 listopada, odbyły się zaplanowane spotkania z rodzicem ucznia, uczniem, komendantem policji w Markach oraz zainteresowanymi rodzicami. Jednocześnie współpracujemy z odpowiednimi służbami i instytucjami. Zapewniamy wsparcie psychologiczno-pedagogiczne dla naszych uczniów w formie indywidualnych spotkań ze specjalistami oraz zajęć, które są prowadzone w klasach przez pedagogów/psychologów. Zapewniam, że monitorujemy wszelkie sytuacje, które mogą budzić niepokój, i reagujemy na nie niezwłocznie. Bezpieczeństwo uczniów i pracowników szkoły było i jest naszym najwyższym priorytetem" – czytamy w oświadczeniu.
Bosak komentuje
Sytuację skomentował także prezes Ruchu Narodowego i wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Nauczycielka poraniona nożem, bo ratowała dzieci przed imigranckim uczniem wymachującym nożem. Gdzie? W podwarszawskich Markach. Witamy w Polsce, która staje się wielokulturowym koszmarem. Szkoda że jesteśmy jako Polacy tak głupi, że musimy przerobić te same etapy co Anglicy, Francuzi, Austriacy, Niemcy czy Szwedzi zamiast się czegoś na nich nauczyć. Niestety wyniki wyborów nie pozostawiają złudzeń".
"Świadoma część społeczeństwa musi zapiąć pasy i spaść z ogłupioną większością na dno, żeby móc się od niego odbić. Przetrwamy to i się odbijemy. Najważniejsze to nie stracić nadziei" – dodał polityk.