• Autor:Paweł Lisicki

Od edukacji do kastracji. Jak Polska radośnie wkracza na drogę genderowego wyzwolenia

Dodano:
fot. zdjęciu ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / BORIS PEJOVIC
Stało się to, przed czym przestrzegałem – nie tylko ja sam, bo dowodem jest szesnaście dodatków poświęconych niebezpieczeństwom ideologii LGBT w „Do Rzeczy” – przez wiele lat. Do Polski zawitał z całą siłą i butą genderyzm.

Jego apostołem jest obecna minister edukacji, Barbara Nowacka, która w typowo dwulicowy sposób projekt przeformatowania Polaków w Polaszcza nazywa „Edukacją zdrowotną”. Pod tą skądinąd niewinną nazwą kryje się doskonale sprawdzony na Zachodzie orwellowski zabieg: zewnętrzna, przyjemna fasada skrywa prawdziwą, rewolucyjną treść.

Jak to napisał przed laty towarzysz Lew Trocki: „Rewolucja jest przede wszystkim i nade wszystkim przebudzeniem ludzkości, jej marszem naprzód i określa ją rosnący szacunek dla osobistej godności każdej osoby wraz z coraz większą troską o tych, którzy są słabi”. Piękne, nieprawdaż? Nie da się ukryć, że w wypowiadaniu wzniosłych frazesów rewolucjoniści są mistrzami i gdyby zatrzymać się na tym co mówią, a nie na tym co robią i do czego prowadzą ich utopijne plany, rzeczywistość wyglądałaby zupełnie inaczej. Jednak za słowami Trockiego, które mógłby wypowiedzieć jeden z ostatnich papieży, w przypadku przywódcy bolszewickiego kryły się zwały trupów. Za programami genderystów kryje się na razie masowe nieszczęście i zniewolenie.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...