"Nic z tym nie zrobił". Żukowska oskarża Trzaskowskiego po śmierci policjanta
W sobotę około godz. 14:00 policjanci zostali wezwani na interwencję na ulicę Inżynierską 6 na warszawskiej Pradze-Północ w związku z informacją o agresywnym mężczyźnie z maczetą w ręku. Podczas zatrzymania sprawcy jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został drugi policjant. Jego życia, niestety, nie udało się uratować. Do tragedii tej odniosła się w Śniadaniu Rymanowskiego" na antenie Polsat News Anna Maria Żukowska.
Śmierć policjanta w Warszawie. Żukowska: Trzaskowski nic z tym nie zrobił
W kontekście tego zdarzenia posłanka Lewicy zwróciła uwagę na problemy, z jakimi od dłuższego czasu boryka się policja. Chodzi tu przede przede wszystkim o problemy kadrowe. – Te wakaty zaczęły się za rządów PiS, gdy policjantów używano do tłumienia protestów. Kwestią są także niskie zarobki – wskazała.
Parlamentarzystka podkreśliła jednocześnie, że "Warszawa to nie tylko wieżowce lewobrzeżnej części miasta". Tu gorzkie słowa skierowała pod adresem prezydenta stolicy.
– Do zdarzenia doszło po prawej stronie Wisły, na ul. Inżynierskiej, to rejon gangsterskich porachunków. A prezydent Trzaskowski nic z tym nie zrobił. I to przez dwie kadencje – wskazała Żukowska.
Strefy "no go" niedaleko od Sejmu. "Policjanci nie mogą tam bezpieczne wchodzić"
Na problem bezpieczeństwa w Warszawie zwrócił też uwagę wicemarszałek Sejmu z ramienia Konfederacji Krzysztof Bosak. Według niego, mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której niewyszkolonych funkcjonariuszy wysyła się w rejony, gdzie kwitnie handel nielegalnymi substancjami.
– Kilka kilometrów od Sejmu są strefy "no go", gdzie policjanci nie mogą bezpieczne wchodzić – podkreślił i dodał: "Rząd nie ma żadnego pomysłu, aby to naprawi".