"Jeśli ktokolwiek będzie śmiał". Tusk o sprawie Hołowni
Premier Donald Tusk wziął udział w dwudniowym szczycie państw bałtyckich i nordyckich. W trakcie konferencji prasowej z premierem Szwecji szef polskiego rządu mówił o współpracy państw regionu w zakresie bezpieczeństwa oraz w kwestii pomocy dla Ukrainy. Warto przypomnieć, że wczoraj Tusk zaproponował wspólne patrole bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim.
Tusk o kampanii prezydenckiej
W trakcie spotkania z mediami nie zabrakło jednak także pytań o krajową politykę. Wczoraj media podały, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia miał "otrzymać dyplom ukończenia studiów magisterskich" na Collegium Humanum, chociaż nie pojawiał się na zajęciach. Polityk zaprzecza oskarżeniom.
– Słyszałem wyjaśnienia pana marszałka Hołowni. Moim zdaniem one są absolutnie wystarczające. Był bardzo szczegółowy w wyjaśnianiu w tej sytuacji, mam pełne zaufanie do tego, co mówi i robi marszałek Hołownia – powiedział Tusk zapytany o tę sprawę.
Lider Koalicji Obywatelskiej zapewnił, że osobiście będzie pilnował, aby kampania kandydata KO Rafała Trzaskowskiego nie była brutalna i "wymierzona w marszałka Szymona Hołownię".
– Trzymam za niego kciuki, mamy swojego kandydata, ale nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek reprezentujący władze śmiałby nawet myśleć, o tym, że będzie jej używać przeciwko któremukolwiek z kandydatów i jestem przekonany, że wzajemne zaufania w koalicji i nie ucierpi w związku z tym incydentem – powiedział.
Jednocześnie Tusk przedstawił swoiste ostrzeżenie dla swojego środowiska politycznego i administracyjnego, stwierdzając, że "Jeśli ktokolwiek, kto jest częścią administracji państwowej będzie śmiał użyć swoich możliwości, narzędzi, kompetencji, żeby wpływać na kampanię prezydencką, na wyniki wyborów w Polsce, zostanie przeze mnie wyrzucony następnego dnia".