Brytyjski wywiad podał najbardziej prawdopodobny cel użycia pocisku Oriesznik przez Rosję

Dodano:
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk Oriesznik, aby wysłać strategiczny komunikat po tym, jak Zachód udzielił Ukrainie pozwolenia na przeprowadzanie ataków dalekiego zasięgu w głąb Rosji – uważa brytyjski wywiad.

Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii zwraca uwagę w swojej najnowszej analizie, że w lutym 2019 r. Rosja ogłosiła wycofanie się z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF), który zabraniał rozwoju i produkcji tego typu pocisków.

Jednak, zdaniem strony brytyjskiej, rozwój Oriesznika prawie na pewno miał miejsce wcześniej. "System z dużym prawdopodobieństwem jest odmianą rakiety balistycznej RS-26 Rubież, która została po raz pierwszy przetestowana w 2011 r." – napisano w raporcie.

"Wykorzystanie tego eksperymentalnego pocisku przeciwko Ukrainie niemal na pewno miało na celu wysłanie strategicznego sygnału po wystrzeleniu przez Ukrainę zachodnich rakiet w stronę Rosji" – uważa brytyjski wywiad.

Jego zdaniem Moskwa najprawdopodobniej dysponuje jedynie ograniczoną liczbą rakiet Oriesznik, które nie weszły jeszcze do masowej produkcji.

Wojna na Ukrainie. Po co Rosja użyła rakiety Oriesznik?

Rosja po raz pierwszy użyła pocisku Oriesznik 21 listopada podczas ataku na zakłady Jużmasz/Piwdenmasz w ukraińskim Dnieprze (obwód dniepropietrowski).

Tego samego dnia Władimir Putin oświadczył, że atak jest odpowiedzią na ukraińskie uderzenia rakietami produkcji amerykańskiej i brytyjskiej (ATACMS, Storm Shadow) przeprowadzone 19 i 21 listopada na cele na terytorium Rosji, które jego zdaniem nie mogły się odbyć "bez bezpośredniego udziału wojskowych specjalistów" państw będących producentami tych pocisków.

Według ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich w ataku z wykorzystaniem Oriesznika Rosjanie użyli ładunku MIRV (Multiple Independently Targetable Reentry Vehicle), w którym każda z sześciu głowic rozdzielała się na kolejne sześć pocisków kinetycznych (bez ładunku wybuchowego), w podstawowej wersji zawierający głowice jądrowe.

"Atak stanowił demonstrację polityczną bez większego znaczenia wojskowego. (...) Dniepr znajduje się w zasięgu de facto wszystkich wykorzystywanych dotychczas przez Rosję pocisków balistycznych i manewrujących, a te, które uderzyły w Piwdenmasz, najprawdopodobniej nie poczyniły znaczących szkód" – czytamy w analizie OSW.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...