"Efekt zaniedbań Tuska". Ostatnie Pokolenie odpowiada premierowi
Od ubiegłego poniedziałku "aktywiści klimatyczni" Ostatniego Pokolenia próbują zablokować warszawską Wisłostradę. Na swoich kanałach w mediach społecznościowych zapowiadają, że "to początek kilku tygodni blokad". Kierowcy są coraz bardziej zniecierpliwieni. Niektórzy próbują na własną rękę usunąć aktywistów z jezdni, siłowo ich stamtąd odciągając.
Sytuacja spotkała się z reakcją Donalda Tuska. O podjętej w tej sprawie decyzji szef rządu poinformował w poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg" – podkreślił premier na platformie X, po czym dodał: "Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom".
"Nie zatrzyma nas to"
Co na to klimatyści? – Donald Tusk jest jednym z powodów, dla którego my jesteśmy na ulicach. Kryzys klimatyczny, który rozpędza się na naszych oczach, powodzie i upały, które powodują śmierć ludzi, to także efekt zaniedbań polityki rządów Donalda Tuska. Między innymi z jego powodu pali się ziemia. Jego ostrzeżenia i wzywanie służb, by usuwali nas z ulic, to przejaw tego, że nasze działania zostały dostrzeżone, ale nie zatrzyma nas to – komentuje wpis premiera Julia Keane, aktywistka Ostatniego Pokolenia.
Jak dodaje, w marcu Ostatnie Pokolenie wysłało do premiera postulaty, których realizacja mogłaby pomóc w łagodzeniu skutków kryzysu klimatycznego. – Premier, zamiast zdjąć nas z kursu prowadzącego do katastrofy, woli nasyłać służby na demokratyczne protesty aktywistów klimatycznych – dodaje Keane.
Przypomnijmy, że grupa klimatystów argumentuje swoją "akcję protestacyjną" potrzebą zwrócenia uwagi na problem wykluczenia komunikacyjnego oraz pogłębienie się tzw. kryzysu klimatycznego. Awanturnicy zagrozili, że ignorowanie ich "postulatów" spotka się z "coraz większymi protestami".