Prokuratura: Skrzypczyński molestował Kotulę

Dodano:
Katarzyna Kotula, minister ds. równości Źródło: PAP
Prokuratura potwierdziła, że były prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński miał molestować Katarzynę Kotulę, gdy ta miała 15 lat.

Po doniesieniach mediów na temat rzekomego molestowania Katarzyny Kotuli, obecnej minister ds. równości, przez trenera tenisa, prokuratura wszczęła śledztwo. Chodziło o lata 90., gdy Mirosław Skrzypczyński miał 29 lat, a ona niecałe 15. Jednak kilka miesięcy temu Prokuratura Okręgowa w Szczecinie umorzyła sprawę – podstawą było przedawnienie karalności czynu.

"Ale śledczy nie mieli wątpliwości, że Skrzypczyński, wykorzystując zależność wobec siebie niespełna 15-letniej podopiecznej, dopuścił się wobec niej czynów o charakterze seksualnym" – podał Onet.

– Za zamkniętymi drzwiami dotykał mnie po miejscach intymnych... po piersiach, pośladkach. Napastował mnie seksualnie co najmniej kilkanaście razy w ciągu trzech lat. Kiedy to robił, byłam całkowicie sparaliżowana. Pamiętam, że zastygałam, nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu. Później wypracowałam sobie strategię uciekania – mówiła Kotula w wywiadzie sprzed miesięcy.

Sprawa umorzona, ale prokuratura pisze o molestowaniu

Skrzypczyński zaprzeczył, ale zrzekł się funkcji prezesa Polskiego Związku Tenisowego. Wystąpił z pozwami przeciw Kotuli i przeciw portalowi Onet.

Teraz okazuje się, że poza sprawą Katarzyny Kotuli, śledczy badali też dwa inne przypadki kobiet, które mogły zostać przez Skrzypczyńskiego skrzywdzone: w Opalenicy (w 1996 r.) i w Zielonej Górze (w 2006 r.), gdzie również pełnił funkcję trenera. "I choć w ich wątkach śledczy zmuszeni byli umorzyć śledztwo nie tylko z powodu przedawnienia karalności czynu, jakim było 'doprowadzenia małoletniej pokrzywdzonej przez nadużycie zaufania wynikającego z faktu bycia jej trenerem do poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności', ale również z uwagi na 'brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienie czynu', to w przypadku Katarzyny Kotuli nie mieli najmniejszych wątpliwości co do winy Mirosława Skrzypczyńskiego" – czytamy.

W uzasadnieniu umorzenia śledztwa miał znaleźć się dokładny opis czynności, jakich dopuścić miał się Skrzypczyński. ""W zimie 1991 r., to jest przed ukończeniem przez pokrzywdzoną 15 lat, co nastąpiło w dacie 1 lutego 1992 r., po jednym z treningów w tym pomieszczeniu doszło do zdarzenia z udziałem Katarzyny Kotuli, podczas którego Mirosław Skrzypczyński" – wskazano w dokumencie.

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...