Wniosek o uchylenie immunitetu Kaczyńskiemu. Sejm zagłosował

Dodano:
W pierwszym rzędzie od lewej: poseł PiS Ryszard Terlecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak na sali obrad izby w Warszawie Źródło: PAP / Marcin Obara
Immunitet Jarosława Kaczyńskiego został w piątek uchylony przez Sejm. Sprawa dotyczy oskarżeń "aktywisty" Zbigniewa Komosy.

Sejm podjął decyzję o uchyleniu immunitetu Jarosława Kaczyńskiego. Wniosek taki poparła wcześniej sejmowa komisja regulaminowa. Także na sali planarnej doszło do burzliwej dyskusji.

Sprawa dotyczy zniszczenia wieńca przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i zarzucanej prezesowi PiS przez Zbigniewa Komosę agresji fizycznej poprzez dwukrotne uderzenie w twarz. Do zdarzenia doszło 10 września 2024 r.

Jarosław Kaczyński pozbawiony immunitetu

Za uchyleniem immunitetu w związku z zarzutami Komosy było 241 parlamentarzystów, 206 zagłosowało przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Za uchyleniem opowiedzieli się posłowie Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL, Lewicy i Razem. Za odrzuceniem głosowali parlamentarzyści PiS i Konfederacji.

Odrzucony został natomiast wniosek o uchylenie mu immunitetu za wykroczenie dotyczące zniszczenia wieńca z tabliczką.

Sejm wyraża zgodę na uchylenie immunitetu posła bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów (231).

Zarzuty "aktywisty" Zbigniewa Komosy

Przypomnijmy, że w środę sejmowa komisja regulaminowa poparła wnioski Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenia trojga posłów PiS: Jarosława Kaczyńskiego, Anity Czerwińskiej i Marka Suskiego.

Na tablicy widniał obraźliwy napis: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!".

Jarosław Kaczyński nie pojawił się na dyskusji wokół sprawozdania komisji. Głos zabrali za to posłowie Anita Czerwińska i Marek Suski. Ta pierwsza przekonywała, że nie niszczyła wieńca, tylko odczepiała obraźliwą tabliczkę. Z kolei Marek Suski wygłosił długie wystąpienie na temat biografii Lecha Kaczyńskiego, zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej, a następnie przekonywał, że wieńca nikt nie niszczył, a usunięcie tabliczki było uzasadnione obroną dobrego imienia prezydenta.

Źródło: DoRzeczy.pl / Polsat News / Wprost
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...