Wielki protest policjantów. Stawiają na "uciążliwą formę"
W opublikowanym oświadczeniu związkowcy podkreślili, że pomimo wszelkich podjętych starań nie udało im się osiągnąć porozumienia z szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem. Minister nie zgodził się na zawarcie porozumienia z NSZZ w określonym w uchwale Zarządu Głównego związku terminie. W związku z tym policjanci zdecydowali się ogłosić akcję protestacyjną.
Jaka będzie forma strajku? Szczegóły utrzymane w tajemnicy
Organizatorzy akcji protestacyjnej utrzymują jej szczegóły w tajemnicy. Jak jednak ustaliło radio RMF FM, opracowywana jest "wyjątkowo uciążliwa forma" protestu dla rządzących, która ma przynieść oczekiwany skutek. Mundurowi nie wykluczają podobnych działań, co w 2018 roku, gdy funkcjonariusze masowo przechodzili na zwolnienia.
Protestujący chcą wpłynąć na decyzję o przyszłorocznym budżecie. Jego projekt trafił już do Senatu. Akcja ma wpłynąć na przegłosowanie poprawek właśnie w tej izbie.
Jak ustaliło radio RMF FM, spełnienie postulatów policyjnych związków oznacza wydatek rzędu kilku miliardów złotych w przyszłym roku. Protestujący zapowiadają też konsultacje z politykami, a także z kandydatami w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Czego oczekują związkowcy? Jest komunikat
W komunikacie NSZZ Policjantów czytamy, że funkcjonariusze domagają się polepszenia warunków pracy, zapewnienia adekwatnych wynagrodzeń, a także zwiększenia środków na rozwój i modernizację służb mundurowych.
"Niestety, pomimo wielokrotnych spotkań, prób negocjacji oraz gotowości do kompromisu, MSWiA nie wykazało żadnej chęci do faktycznego rozwiązania naszych problemów. Zamiast prowadzić dialog, konsekwentnie odrzucano nasze postulaty, ignorując potrzeby i oczekiwania funkcjonariuszy policji" – podkreślają.
Jak piszą związkowcy, rząd pozostał niewzruszony, "ignorując wnioski, a w konsekwencji także podstawowe zasady dialogu społecznego". W dalszej części dokumentu zarzucono rządowi Donalda Tuska brak woli do negocjacji oraz niewykonywanie zobowiązań wobec służb mundurowych. Taka postawa "bezczynności i arogancji", zmusiła policjantów do ogłoszenia strajku.