"Wielka Polska" i kilka małych – czyli dość prostych – pytań
Czy w tym, tak przecież długim czasie, Polska, niemal ustawicznie zagrzewana przez wcale liczne grono polityków, publicystów i emerytowanych generałów-gawędziarzy spod znaku zarówno PiS, jak i Platformy, wśród których nie brakuje admiratorów „Wielkiej Polski”, zagrzewana raz po raz niemal otwarcie do przystąpienia do tej wojny – została przez nich przygotowana na związane z takim rozwojem wypadków zagrożenia i niebezpieczeństwa?
I proszę łaskawie zauważyć, że przez wrodzoną delikatność nie pytam, czy nasze siły zbrojne byłyby dziś w stanie zestrzelić choć jedną taką rakietę, jakich tysiące zestrzeliwują Ukraińcy, a o zestrzeliwaniu których, całymi seriami, od miesięcy rozprawiają nasi liderzy opinii. (A którym to, lecącym ze wschodu rakietom, przez nikogo nie niepokojonym, zdarzało się latać po Polsce, i to aż pod Bydgoszcz).