"To spluwanie ludziom w twarz". Matysiak ostro słowach wiceministra
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna uważa, że tzw. chwilówki mają pozytywny wpływ na gospodarkę. – Zwiększają konsumpcję – ocenił polityk Nowej Lewicy. O słowa te została zapytana w Porannej Rozmowie RMF FM Paulina Matysiak.
Wiceminister bronił "chwilówek". Ostry komentarz Pauliny Matysiak
Posłanka partii Razem uznała wypowiedź Szejny za "bardzo nieudolne tłumaczenie". – To tak naprawdę spluwanie ludziom w twarz – oceniła. – Kto bierze dzisiaj chwilówki? Te osoby, które nie mają szans na wzięcie normalnej pożyczki w banku, te osoby, które są pod ścianą, bo nie mają swoich oszczędności i te osoby, które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji – podkreśliła parlamentarzystka.
Zdaniem Matysiak, zamiast mówić, że "chwilówki" napędzają popyt, należałoby się zastanowić, dlaczego Polacy decydują się na taką formę pożyczek.
Posłanka wspomniała tu o wzroście cen produktów spożywczych.
– Ta sprawa jest poważna. (...) Partia Razem apelowała wiosną tego roku, żeby nie znosić chociażby tych osłon, które były wprowadzone, VAT-u na żywność. Mieliśmy zerową stawkę VAT na żywność do końca kwietnia i ona została przywrócona, i niestety wiemy, że nie będzie chęci, żeby z powrotem ją obniżyć – mówiła. W ocenie posłanki, zrobienie tego byłoby "wielką pomocą dla każdej osoby".
Co Szejna powiedział o "chwilówkach"?
Przypomnijmy, że to także na antenie RMF FM Robert Mazurek pytał polityka Nowej Lewicy, czy ten ma jakiekolwiek wytłumaczenie faktu, że ludzie masowo zadłużają się poprzez chwilówki.
– To korzystne dla gospodarki, bo zwiększa się impuls konsumpcyjny… – stwierdził Andrzej Szejna.
Jego wypowiedzią był zszokowany nawet dziennikarz prowadzący rozmowę. – Pan żartuje sobie, ludzie są w dramatycznej sytuacji, zapożyczają się, a pan mówi, że impuls konsumpcyjny? – dopytywał Mazurek.
Polityk Nowej Lewicy ripostował, że "każdy się z nas zapożycza". – Nie chcę, żeby się ludzie zapożyczali, ale skłonność w takiej sytuacji do konsumpcji się zwiększyła – mówił.
– Proszę pana, ludzie zapożyczają się w dramatyczny sposób i poseł na Sejm, minister mówi mi w studiu: to dobrze, będzie większa konsumpcja – podsumował w odpowiedzi Mazurek.