Sprawa Romanowskiego. W Warszawie zawisły banery z posłem PiS

Dodano:
Plakat z Romanowskim w Warszawie Źródło: DoRzeczy
Policja nadal poszukuje posła PiS Marcina Romanowskiego. Tymczasem w Warszawie pojawiły się plakaty wyrażające solidarność z politykiem.

Na plakatach widnieje twarz Romanowskiego, a obok jest napis "Solidarni z Romanowskim". Napis jest stylizowany na charakterystyczną czcionkę Solidarności z czasów PRL. Przypomnijmy, że 13 grudnia mija kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego oraz pierwsza rocznica powołania rządu Donalda Tuska (politycy PiS mówią o rządzącej koalicji "koalicja 13 grudnia").

Zwolennicy Romanowskiego zorganizowali petycję

W sprawie posła Romanowskiego jego zwolennicy zorganizowali w internecie nawet petycję. "Polska praworządność znajduje się dziś na krawędzi upadku. Od roku obserwujemy, jak Donald Tusk i jego zaplecze polityczne, z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem na czele, systematycznie niszczą fundamenty demokratycznego państwa prawa" – czytamy.

Autorzy petycji przekonują, że aresztowanie Romanowskiego stanowi kolejny krok "na drodze do całkowitej likwidacji demokratycznych standardów".

"Sąd, który zdecydował o tymczasowym aresztowaniu, w naszej ocenie dyspozycyjny wobec obecnej władzy, umorzył zarzuty wobec posła Romanowskiego z powodu braku zgody Sejmu i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Mimo to zastosował drakoński środek zapobiegawczy – trzymiesięczny areszt.

Poseł Romanowski jest jedynym podejrzanym, wobec którego zastosowano takie środki, podczas gdy inne osoby z zarzutami pozostają na wolności. Co więcej, stan zdrowia posła, potwierdzony dokumentacją pooperacyjną, został całkowicie zignorowany. Takie działania pokazują jasno: celem nie jest wymierzenie sprawiedliwości, ale polityczna zemsta" – czytamy.

Do tej pory apel podpisało już niemal dziesięć tysięcy osób. W petycji czytamy, że jej organizatorzy finalnie zakładają dwa razy większą liczbę.


Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...