Wałęsa: Tusk i Bodnar to dary boże

Dodano:
Były prezydent RP Lech Wałęsa Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Lech Wałęsa domaga się delegalizacji PiS-u i przekonuje, że "Tusk i Bodnar to dary boże".

Były prezydent RP regularnie komentuje sytuację polityczną w kraju. Wałęsa znany jest ze swoich radykalnych opinii oraz tego, że co i rusza wieszczy wybuch wojny domowej. Jest także znanym wrogiem partii Jarosława Kaczyńskiego. W nowym nagraniu opublikowanym w sieci noblista postuluje delegalizację PiS-u. – Minister sprawiedliwości pokazuje wam, jak działał PiS, że to kryminalne zorganizowanie, że ono Polskę okradało i niszczyło. Mówiłem dawno, że oni prowadzą do wojny domowej. Jak się na mnie rzuciliście... a to jest coraz bliżej. Dlatego dziś występuję o zdelegalizowanie PiS-u. Za to, co nawyprawiali. Za to, jak dużo krzywd wyrządzili Polsce. Można by wybaczyć i iść do przodu, ale oni zamierzają w dalszym ciągu to robić. Rodacy, proszę, obudźcie się. Tu chodzi o ojczyznę naszą. O nasze dzieci i wnuki. Oni to wszyscy zrujnują – ostrzega Lech Wałęsa.

Następnie zaapelował do swoich widzów o wsparcie dla obecnych władz Polski. – Proszę wspierajcie Tuska. Premiera Tuska. Wspierajcie ministra sprawiedliwości Bodnara. To są dary boże, jakie dostaliśmy na dzisiejsze czasy, uwierzcie mi. Byłem w podobnych sytuacjach i też nie pozwoliliście mi dokończyć dzieła. Tak jak potrafiłem walczyć, ustawić Polskę inaczej, nigdy Kaczyńscy by nie doszli do tej pozycji. Ja wykorzystałem im maksymalnie, ale w dobrej sprawie. Stało się. Dziś tylko apeluję i proszę, w imię naszych wspólnych spraw. Wygraliśmy pierwszy etap, zburzyliśmy stary porządek Europy, Polski i świata po to, aby zbudować nowy – podkreślił Wałęsa.

Nowy sondaż: PiS przed KO. Konfederacja języczkiem u wagi

Z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że gdyby wybory do Sejmu odbywały się w najbliższą niedzielę, to Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 33,2 proc. głosów, co dałoby 184 mandaty. To za mało, by PiS mogło samodzielnie rządzić. Jednocześnie kolejne badanie pokazuje, że na rok po oddaniu władzy partia Jarosława Kaczyńskiego góruje w sondażach.

Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska – 30,5 proc. poparcia, a na trzecim Konfederacja – 12,4 proc. Na Trzecią Drogę chce głosować 9 proc. respondentów, zaś na Nową Lewicę – 6,3 proc. Do Sejmu nie dostałaby się partia Razem, na którą chce zagłosować 1,3 proc. ankietowanych.

Wyniki badania pokazują, że koalicja KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy miałaby 220 mandatów, więc o 11 za mało, by móc rządzić. Języczkiem u wagi byłaby z kolei Konfederacja, która może liczyć na aż 57 mandatów. Bez jej poparcia nie byłoby możliwe utworzenie rządu.

Frekwencja wyborcza wyniosłaby 55,3 proc. Przypomnijmy, że w wyborach parlamentarnych 15 października 2023 r. udział wzięło ponad 74 proc. Polaków.


Źródło: Facebook / "Rz"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...