Problemy Merkel. Jej koalicjant knuje z przywódcą innego państwa ws. uchodźców
Premier Bawarii, Markus Söder spotkał się dziś w austriackim Linz z kanclerzem Austrii, Sebastianem Kurzem. Politycy rozmawiali o konieczności zmiany kierunku europejskiej polityki imigracyjnej.
"Ci, którzy otworzyli granice uchodźcom, są winni temu, że dziś mamy granice między państwami"
– Ci, którzy w 2015 roku otworzyli granice są winni temu, że dziś mamy kontrole graniczne między Austrią i Bawarią, Węgrami a Austrią, Włochami a Austrią i że ta sytuacja może jeszcze ulec pogorszeniu – powiedział Kurz. Spotkanie Södera i Kurza to wyraźny sygnał dla Angeli Merkel, że politycy z Bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), siostrzanej partii CDU, nie żartują w sprawach polityki imigracyjnej i aby przeforsować swój pomysł na jej bardziej restrykcyjny model, nie cofną się przed poszukiwaniem sojuszników poza krajem.
Austria zdaje się być tu naturalnym partnerem CSU, Sebastian Kurz opowiedział się już wcześniej za utworzeniem „osi chętnych” (państw - red.), która uszczelni zewnętrzne granice Unii Europejskiej. Kurz opowiedział się wtedy za wspólną, zdecydowanie bardziej restrykcyjną polityką migracyjną Austrii, Niemiec i Włoch i otrzymał zapewnienie o poparciu dla tego pomysłu od Horsta Seehofera CSU), szefa niemieckiego MSW. 1 lipca Austria przejmuje prezydencję w Unii Europejskiej, Wiedeń stał się więc dla CSU najlepszym adresatem zażaleń na politykę imigracyjną Angeli Merkel.
Spór wydawał się zażegnany
Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że spór miedzy CDU a CSU dotyczący polityki azylowej, i szerzej imigracyjnej Niemiec został chwilowo zażegnany.
Lider Unii Chrześcijańsko-Społecznej – Horst Seehofer, przystał na odroczenie dalszych rozmów o rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego o tydzień, czyli do zakończenia zaplanowanego na 28 i 29 czerwca szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Po wczorajszej wizycie prezydenta Emmanuela Macrona w Berlinie nastroje w CSU uległy jednak znacznemu pogorszeniu i wygląda na to, że konflikt w koalicji rządzącej jest nieunikniony.
Kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron ustalili wczoraj, że Niemcy i Francja są za wspólnym budżetem krajów strefy euro. Budżet ten ma powstać za trzy lata. Porozumienie Merkel-Macron jest odczytywane jako rozpaczliwy manewr Angeli Merkel, ukłon w stronę oczekiwań Macrona, obliczony na zdobycie jego wsparcia w coraz bardziej niewygodnej dla Merkel kwestii polityki imigracyjnej.
Merkel i Macron kontra CSU
Decyzje podjęte przez kanclerz Niemiec i prezydenta Francji zirytowały liderów CSU. Zażądali by Merkel wytłumaczyła się z odbytych z Macronem rozmów przed swoimi koalicjantami. Sytuacja w Niemczech na osiem dni przed szczytem Unii Europejskiej w Brukseli jest dość nerwowa. „Podczas unijnego szczytu wszystko się będzie kręcić wyłącznie wokół kwestii azylowych, gdyż kanclerz Merkel znajduje się pod ogromną presja ultimatum CSU” – prognozują dziennikarze dziennika "Reutlinger General-Anzeiger".
Jak podaje dalej "Reutlinger General-Anzeiger", „czasy, gdy Angela Merkel podróżowała do Brukseli, by narzucać zebranym swoją wolę, bezpowrotnie minęły“ i teraz niemiecka kanclerz znalazła się w pozycji petenta. Już wiadomo, że planowany na 28-29 czerwca szczyt UE poprzedzi w niedzielę (24 czerwca) mini-szczyt poświęcony wyłącznie polityce azylowej. Termin został już potwierdzony przez szefa Komisji Europejskiej. W mini-szczycie wezmą udział przedstawiciele państw najbardziej dotkniętych skutkami kryzysu imigracyjnego: Austria, Bułgaria, Grecja, Francja, Niemcy, Hiszpania i Włochy.