Wątpliwa odbudowa i pewny dług

Dodano:
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Bogdan Rzońca | Odbudowywanie gospodarki UE i przygotowanie jej na nowe zagrożenia po pandemii były głównymi motywami ustanowienia specjalnego funduszu wynoszącego 723,8 miliardów euro, który wszedł w życie 19 lutego 2021 roku, pod nazwą RRF (Odbudowa i zwiększanie odporności).

Wtedy, gdy strach przed skutkami pandemii dominował, liderzy UE mieli świetne uzasadnienie, aby taki instrument wprowadzić, pożyczyć pieniądze i obdzielić nimi poszkodowane państwa europejskie. Obecnie trwa proces monitorowania wszystkich działań dotyczących wykorzystania środków tego instrumentu oraz omawiania stanu realizacji założonych wskaźników, czy kamieni milowych. Robi to zarówno KE, jak i Europejski Trybunał Obrachunkowy.

Powoli na światło dzienne wychodzą fakty i zalecenia dotyczące tego, co jeszcze należy poprawić, żeby można było ogłosić, że jest sukces, że można się cieszyć z pomysłu stworzenia instrumentu RRF, bo do porażki, gdyby nawet była, nikt w UE, jak długa i szeroka, nigdy się nie przyzna.

Wątpliwości jednak są i to nie byle jakie. Z dostępnych dokumentów dostarczonych Komisji Budżetowej PE wynika, że jest duża rozbieżność w zakresie wdrażania środków z tego instrumentu. Na przykład Francja wzięła 76 proc., a Niemcy 65 proc. środków, natomiast Bułgaria 24 proc. ze słynnego planu na rzecz Odbudowy i Odporności. Podobnie realizacja osławionych kamieni milowych jest bardzo różna. Kamienie te to po prostu punkty w realizacji poszczególnych celów RRF rozmieszczone na osi czasu, obserwowane przez ośrodki monitorujące RRF, a ich realizacja jest podstawą do wypłaty środków finansowych. Na przykład Szwecja nie osiągnęła jeszcze żadnego kamienia milowego, Rumunia zaledwie 13 proc. a Niemcy mają już ponad 50 proc. zrealizowanych "kamieni milowych". Jeśli weźmiemy pod uwagę różne opinie formułowane w stosunku do całego pomysłu wspierania gospodarki poszczególnych krajów przez Komisję Europejską, po pandemii, to poza statystycznymi różnicami uwidaczniają się inne problemy tego biurokratycznego pomysłu.

Po pierwsze, pojawia się pytanie, czy UE będzie stać na spłacanie zaciągniętego kredytu na RRF, bo spłata odsetek i kapitału wisi na nowej Komisji Europejskiej jak miecz kata.

Po wtóre, coraz częściej padają pytania o to, kto jest odpowiedzialny za to, że na skutek arcybiurokratycznych zasad wprowadzenia tego instrumentu UE straciła z pożyczonych pieniędzy kilka procent ich wartości na skutek inflacji. Spostrzeżenie to jest ważne, bo przecież pieniądze miały trafić do wszystkich państw UE, bo wszędzie była pandemia, ale nie trafiły, bo po drodze wprowadzono mechanizm warunkowości praworządnościowej i Polska oraz Węgry po pieniądze sięgnęły później. Inaczej mówiąc, KE uznała że mniej ważną jest dotknięta pandemią gospodarka tych krajów, mniej ważne są systemy lecznicze, chorzy i przedsiębiorcy tych państw niż prześladowani ponoć prawnicy i złe systemy prawne tam funkcjonujące.

Po trzecie, zauważalna jest uznaniowość komisarzy UE w działaniu wobec złożonych dokumentów przez poszczególne państwa. Okazuje się bowiem, że wiele krajów ma obniżone wskaźniki realizacji celów, a kamienie milowe nie są realizowane pomimo wypłat. Oczywiście zawsze należy dopuścić możliwość redefiniowania celów programu, ale czy w tym przypadku nie było tak, że jedne kraje miały lepsze "chody" u komisarzy, a inne słabsze i jednym obniżono wskaźniki a innym nie?

Rodzi się też pytanie, przy analizie danych z realizacji krajowych planów odbudowy w poszczególnych krajach, czy czasem nie jest tak jak w socjalizmie, gdzie jak nic z planów nie wychodziło, to obniżano wskaźniki i zawsze było dobrze, choć całość ustrojowa bankrutowała.

Ponadto, monitoring RRF prowadzony przez Europejski Trybunał Obrachunkowy wskazuje, że sprawozdania przekazywane Komisji Europejskiej przez poszczególne kraje nie dowodzą, aby środki z RRF przeznaczone na politykę klimatyczną przyczyniły się do redukcji emisji gazów cieplarnianych. To gdzie są te pro klimatyczne inwestycje? W czasie dyskusji nad stanem wdrażania RRF pojawiła się też sprawa,,rozwadniania” całości instrumentu naprawczego jakim była zapowiadana pomoc gospodarce unijnej przez RRF. Otóż podstawowym błędem genetycznym programu RRF jest troska o tempo wydawania pieniędzy, które UE pożyczyła, a nie o efekty. Szkoda, że tak ogromne pieniądze nie przyniosą widocznych zmian w zakresie konkurencyjności UE z innymi graczami rynkowymi. I to w sytuacji gdy administracja D. Trumpa zapowiada wrzucenie na rynek amerykański 500 miliardów dolarów na sztuczną inteligencję. Jeśli program Obudowy i Odporności UE miałby być skopiowany do Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2027-2034, o czym się mówi w kuluarach PE to strach pomyśleć jak wzrośnie dystans rozwojowy miedzy pędzącymi tygrysami gospodarczymi, a Starym Kontynentem, zakochanym w produkcji praw i przepisów.

dr Bogdan Rzońca

Poseł do PE

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...