Służby znalazły zaginionych nastolatków. "Wydostanie ich z jaskini może zająć miesiące"
Jak podaje BBC News, dwunastu chłopców i ich trener w ciągu ostatniej doby otrzymali pierwszy od 10 dni posiłek i pomoc medyczną. Po tym jak zostali odnalezieni przez ratowników, przypłynęli do nich także lekarz i pielęgniarka.
Obecnie ratownicy rozważają jak mogą bezpiecznie wydostać chłopców i ich trenera z jaskini. Jak podają media, chłopcy nie umieją pływać, ani używać sprzętu do nurkowania, a droga powrotna przez zalane tunele w jaskini może być dla nich niebezpieczna. Jaskinia została zalana, tunele miejscami są bardzo wąskie, a ze względu na panującą tam ciemność, wydostanie się z jaskini jest skomplikowane nawet dla wyszkolonych nurków.
Z drugiej strony, eksperci zwracają uwagę, że pora deszczowa dopiero się rozpoczęła i jeśli dalej będzie padać, poziom wody w jaskini może się podnieść i zalać miejsce, gdzie zatrzymali się chłopcy. Poza tym, jeśli ratownicy chcieliby czekać aż woda sama opadnie i chłopcy oraz trener będą mogli bezpiecznie wyjść z jaskini, oznaczałoby to, że muszą pozostać pod ziemią kilka miesięcy.
Dziewięć dni poszukiwań
Grupa dwunasty nastoletnich piłkarzy i ich 25-letni trener zaginęli w sobotę 23 czerwca. Grupa trenowała w pobliżu jaskini Tham Luang Nang Non, w rejonie Chiang Rai, na północy Tajlandii. Prawdopodobnie w przerwie od treningu, piłkarze weszli z trenerem do jaskini, a nagła ulewa zablokował im drogę powrotną, gdyż wejście zostało zalane. Jaskinia w której znajdują się nastolatkowie jest znaną w regionie atrakcją turystyczną, a tunele jaskini ciągną się kilometrami.
Kiedy w sobotę 23 czerwca wieczorem odnotowano, że grupa nie wróciła z treningu, rozpoczęły się poszukiwania. Sprzęt należący do nastolatków znaleziono przed jaskinią. W akcji ratowniczej uczestniczyła policja i wojsko. Na miejscu wciąż pracują nurkowie. Problemem są jednak warunki atmosferyczne oraz ciemność jaka panuje w korytarzach jaskini.