Wałęsa chce się spotkać z Kaczyńskim. "Jeśli policja go nie dowiezie, to ja wybiorę się do niego"
Były lider "Solidarności" zapowiedział ostatnio, że jeśli obecna ekipa rządząca zaatakuje Sąd Najwyższy, przyjedzie do Warszawy. Podkreślił wówczas także, że jeżeli w stolicy zbierze się 100 tys. chętnych, to stanie na czele „fizycznego odsunięcia głównego sprawcy wszystkich nieszczęść".
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Lech Wałęsa potwierdził swoją obecność w Warszawie. – Będę w środę, niezależnie od tego, co będzie się działo. No chyba że definitywnie cofnie się rząd. A jeśli nie, to przyjadę do stolicy na dłużej, aż doprowadzę do porządku – oświadczył.
Odnosząc się do swojego wpisu na portalu społecznościowym wyjaśnił, że "głównym sprawcą obecnych nieszczęść Polski jest Jarosław Kaczyński". Były prezydent powiedział, że chciałby się w najbliższym czasie spotkać z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. – Kiedy stanę na wiecu poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali – oświadczył. Jak dodał, jeśli policja go nie dowiezie, sam się do niego wybierze, aby przekonać go, żeby przestał szkodzić Polsce.