Trzaskowski o Pomniku Smoleńskim. "Powinien stać tam, gdzie stoi"
Każdego 10. dnia miesiąca, gdy politycy PiS gromadzą się na placu Piłsudskiego, aby oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, są tam organizowane happeningi polityczne. "Aktywiści" związani m.in. z Arkadiuszem Szczurkiem próbują uniemożliwić złożenie wieńców.
W opublikowanym na Facebooku filmie kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski odpowiedział na pytania dotyczące możliwości usunięcia Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej z Placu Piłsudskiego w Warszawie.
– Słuchajcie, miejmy szacunek dla ofiar tragedii. Naprawdę już dosyć tych podziałów. Ja uważam, że po prostu ten pomnik powinien zostać tam, gdzie stoi – stwierdził włodarz stolicy. Sam filmik opatrzono komentarzem: "Dość podziałów. Wróg jest na wschodzie, nie w Polsce!".
Trzaskowski o "przywracaniu placu Warszawie"
Temat Pomnika Smoleńskiego pojawił się już w kampanii samorządowej w 2024 roku. – Oczywiście chcę, żeby plac Piłsudskiego wrócił do Warszawy. Zwłaszcza że został nam zabrany z pogwałceniem prawa. Natomiast nie jestem zwolennikiem przeniesienia pomnika smoleńskiego. Uważam, że już jest tyle głębokich podziałów w naszym społeczeństwie, że szukanie kolejnego symbolu, który miałby być zarzewiem totalnej awantury, jest nam kompletnie do niczego niepotrzebne – stwierdził Trzaskowski.
Dodał, że nigdy nie był zwolennikiem tego, by pomnik stanął na placu Piłsudskiego. – Nigdy nie byłem zwolennikiem tego, żeby ten pomnik tam stał. Ale jeżeli już stoi — a upamiętnia przecież tragedię dotyczącą nas wszystkich – to uważam, że nie powinniśmy go stamtąd ruszać – przekonywał polityk.
W kwietniu 2024 roku Rafał Trzaskowski mówił, że wciąż prowadzone są działania, by "plac wrócił do miasta". – Przez cały czas prowadzimy w tej sprawie działania, toczyły się postępowania sądowe, rozmawiamy też o tym z nowym wojewodą. Mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych miesięcy plac wróci do miasta – powiedział.