Ukraina bez pomocy z USA. Generał wskazuje kluczową datę
Jak wylicza "The Economist", najważniejszymi elementami amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy są broń, możliwość jej konserwacji i naprawy, rakiety przeciwlotnicze zapewniające funkcjonowanie miast, system Starlink, będący podstawą łączności wojskowej, i, co być może najważniejsze, wymiana informacji wywiadowczych.
Należy zauważyć, że Ukraina może zastąpić dużą liczbę środków artyleryjskich dronami. Konieczne jest jednak znalezienie pieniędzy na ten cel, bo krajowy przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie dostarczyć wystarczających ilości sprzętu. Ukraińskie drony sprawdziły się na polu walki; często są skuteczniejsze od artylerii, a ponadto są znacznie tańsze. Artyleria nadal odgrywa pewną rolę, a dziesiątki nowych systemów, które co miesiąc zjeżdżają z ukraińskich linii montażowych, będą nieskuteczne bez pocisków.
"Utrata amerykańskich pojazdów bojowych Bradley nie byłaby mniej niszczycielska. Zaprzestanie używania kierowanych przez GPS pocisków GMLRS dałoby Rosji również znacznie większą swobodę manewru dziesiątki kilometrów za linią frontu” – czytamy w artykule.
Do kiedy Ukraińcom wystarczy broni i amunicji? Gen. Skrzypczak bez ogródek
Do sprawy odniósł się na antenie RMF 24 gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych RP.
– Sądzę, że te zapasy broni i amunicji, o dostarczeniu których dla Ukrainy zdecydował jeszcze Biden, starczą Ukraińcom do końca czerwca, może do końca lipca – powiedział wojskowy.
Jak podkreślił gen. Skrzypczak, "zapasy się kurczą i będą się kurczyły". – Putin, wiedząc o tym, że już więcej pomocy od Amerykanów nie będzie, zintensyfikuje swoje działania, co z kolei spowoduje dużo większe zużycie broni i amunicji w Ukrainie. A zatem, tak jak powiedziałem, koniec czerwca, koniec lipca i to będzie koniec zdolności Ukrainy do prowadzenia wojny – powtórzył ekspert.
Wojskowy: Europa nie jest w stanie zasypać tej wyrwy
Były dowódca Wojsk Lądowych RP podkreślił, że Europa nie jest w stanie "zasypać tej wyrwy", natomiast z dotychczasowych spotkań i szczytów państw europejskich "nic nie wynika".
– Nie ma sygnałów o tym, by gospodarki europejskie przechodziły z gospodarek czasu pokoju na te czasu wojny – zaznaczył gen. Waldemar Skrzypczak.
Zdaniem wojskowego, w Europie jest potencjał, który "można już uruchomić", a za dwa lub trzy lata Stary Kontynent mógłby produkować potrzebny sprzęt do działań bojowych, taki jak czołgi, bojowe wozy piechoty czy amunicję. – A to by pozwoliło moim zdaniem w szybkim czasie również zaopatrywać Ukrainę – zaznaczył.