Tłumacz języka migowego "zaniemówił" po słowach Hołowni. "Miał już dość"

Do niecodziennej sytuacji doszło na wiecu w Częstochowie. Hołownia mówił o konieczności naprawy Trybunału Konstytucyjnego. Koalicja rządząca przedstawiła swój pomysł ustawą, która miała "zrestartować" TK, ale ustawę "uwalił" prezydent Andrzej Duda.
– To Trybunał Konstytucyjny podejmuje decyzje o stwierdzeniu niemożności pełnienia urzędu przez prezydenta. Jeżeli dziś ja jestem tym, który – nie daj boże, żeby coś stało się prezydentowi – ma przejąć zwierzchnictwo Sił Zbrojnych, to wyobraźcie sobie czy pan Święczkowski zbierze ten Trybunał, czy najpierw będzie robił fochy, że nie dostają pensji [...] a może ja robię zamach stanu, więc i tak nie można mu tego przekazać Putin będzie czekał, aż to ogarniemy? – mówił Hołownia.
W tym momencie towarzyszący politykowi tłumacz spojrzał na Hołownię z niedowierzaniem i przestał tłumaczyć jego wypowiedź na migowy. Na nagraniu widać, jak po krótkiej chwili mężczyzna z rezygnacją machnął ręką.
Fala komentarzy. "Nie wytrzymał tych głupot"
Sytuacja jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Najwięcej uwagi poświęcają jej oczywiście politycy opozycji, ale niecodzienna scena jest też komentowana przez dziennikarzy.
"Tłumacz na język migowy nie wytrzymał tych głupot…" –napisał Marcin Warchoł z PiS. "Kiedy tak bredzisz, że nawet opłacony tłumacz reaguje tak. Protokół 2% dla Hołowni odpalony" – dodał jego partyjny kolega Michał Woś.
"Ja naprawdę się nie dziwię, że Hołownia zjeżdża do 5%. Jego bredni ma dosyć nawet jego tłumacz. Przecież z tego człowieka bije sztuczność i taki toporny, głupi populizm. On już jest skończony – i on to wie. Został mu lament, a jego wyznawcom krzyk – desperacki, podprogowy krzyk" – napisał Konrad Berkowicz z Konfederacji.