Potężny cios w Chiny. Trump spełnił swoją groźbę

Na początku roku USA i Chiny rozpoczęły wojnę handlową, nakładając na siebie wzajemne cła. 4 marca taryfy nałożone przez Waszyngton na Pekin osiągnęły 20 proc. Jako powód tych działań prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podał niewystarczające wysiłki chińskiego rządu w walce z rozprzestrzenianiem się fentanylu, który w zeszłym roku zabił ponad 100 tys. Amerykanów.

2 kwietnia Trump wprowadził nowe cła na produkty z aż 185 krajów. Podniósł również stawkę wobec Chin, nakładając na nie dodatkowe, 34-proc. cła, zwiększając łącznie taryfy do 54 proc. Chiny odpowiedziały Ameryce tym samym, także nakładając nowe cła w wysokości 34 proc. na cały import ze Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi, Trump ogłosił zamiar podniesienia ceł na towary z Chin o kolejne 50 proc. "Jeśli Chiny nie wycofają swojej 34-proc. podwyżki do jutra, 8 kwietnia 2025 r., Stany Zjednoczone nałożą na Chiny dodatkowe cła w wysokości 50 proc., obowiązujące od 9 kwietnia" – napisał amerykański przywódca na swojej platformie społecznościowej Truth Social. Zapowiedział jednocześnie, że natychmiast zakończy rozmowy handlowe z Chinami, podczas gdy "negocjacje z innymi krajami, które również zażądały spotkań, rozpoczną się natychmiast".

USA wprowadzą 104-proc. cła na chińskie towary. Biały Dom potwierdza

Jak się okazuje, Donald Trump spełnił swoją groźbę i podwyższył cła na chińskie towary do 104 proc. W praktyce oznaczać to będzie bariery blokujące import. Nowa stawka będzie obowiązywać od północy z wtorku na środę. Informację w tej sprawie przekazała rzecznik prasowa Białego Domu Karoline Leavitt, cytowana przez agencję prasową Reutera.

Władze Chin podkreślały, że nie zamierzają ustąpić Donaldowi Trumpowi. "Jeśli USA będą trwać w uporze, strona chińska będzie walczyć do końca" – oświadczyło Ministerstwo Handlu Państwa Środka.