"The Washington Post": Kilkadziesiąt ofiar cywilnych uderzenia USA w Jemenie

Dodano:
Niszczyciel rakietowy USS Sterett podczas wystrzeliwania pocisku Tomahawk Źródło: Wikimedia Commons
"The Washington Post" pisze, że pod koniec kwietnia amerykańskie bomby spadły na jemeński ośrodek, w których przetrzymywano migrantów.

Jemeński Ansruallah, który jest celem amerykańskich bombardowań, wkrótce po ataku przeprowadzonym 28 kwietnia podał, że bomby spadły na znajdujący się w okolicy miasta Saada ośrodek, dla nielegalnych migrantów z Afryki. Dziennikarze amerykańskiej gazety “The Washington Post” przeprowadzili dziennikarskie śledztwo.

W swoich ustaleniach powołują się oni między innymi na zdjęcia zbombardowanego miejsca zrobione przez aktywistów Programu Działania do Spraw Min w Jemenie (YEMAC). Trevor Ball, były saper wojskowy zidentyfikował wśród ruin fragmenty amerykańskich bomb GBU-39. Widoczne są również dwa ślady uderzenia, co oznacza, że na budynek spadły dwa egzemplarze broni.

Satelitarne ujęcia fotograficzne zrobione po uderzeniu na południowo-zachodnich obrzeżach miasta Saada pokazują dwa duże budynki zniszczone wewnątrz otoczonego murem kompleksu, znanego jako areszt tymczasowy.

Ofiary cywilne amerykańskiego ataku w Jemenie?

Dziennikarze "The Washington Post" twierdzą, że zidentyfikowali na wykonanych zdjęciach 38 widocznych ofiar śmiertelnych i 32 rannych. Początkowo podawano, że w zbombardowanym budynku miało zginąć 68 osób. Dziennikarze nie znaleźli na fotografiach żadnego śladu wojskowych instalacji czy sprzętu bojowego.

Organizacja Narodów Zjednoczonych opisała kompleks jako kiedyś mieszczący koszary wojskowe, a ostatnio ośrodek, w którym trzymano nielegalnych migrantów. Jedno ze źródeł dziennikarzy miało przekazać, że zaatakowany budynek przestał służyć celom wojskowym około dekady temu.

Dowództwo Centralne USA, które nadzoruje militarną kampanię powietrzną przeciwko jemeńskim Huti, nie podało, co było celem badanego ataku, ale jest "świadome twierdzeń dotyczących ofiar cywilnych" i je ocenia, powiedział urzędnik Departamentu Obrony.

“The Washington Post” pisze, że analitycy oraz obecni i byli urzędnicy USA z którymi rozmawiali mówią, że atak wydaje się być kolejnym dowodem na to, że administracja Donalda Trumpa nie nadała priorytetu minimalizacji ofiar cywilnych w Jemenie.

Delegacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża odwiedziła to miejsce w poniedziałek po ataku. Poinformował on, że zespoły z Jemeńskiego Czerwonego Półksiężyca ewakuowały rannych migrantów do dwóch pobliskich szpitali.

Dlaczego USA bombardują Huti

Po wybuchu wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy, Ansarullah rozpoczął ataki na statki należące do Izraela oraz państw i firm z nim współpracujących, operujące na wodach otaczających Jemen. Według szacunków z października ubiegłego roku, do tego momentu ugrupowanie przeprowadziło około 130 ataków na różnego rodzaju jednostki cywilne i wojskowe na Morzu Czerwonym i Arabskim.

Działania Jemeńczyków poważnie zakłóciły żeglugę przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, niemal całkowicie paraliżując ruch w izraelskim porcie Ejlat.

20 stycznia Ansarullah ogłosił, że w związku z zawarciem tymczasowego rozejmu w Strefie Gazy ograniczy się do ataków wyłącznie na izraelskie statki. Huti zapowiedzieli zakończenie tych działań po ustanowieniu trwałego pokoju w Gazie, co też nastąpiło. Jednak po zerwaniu rozejmu przez Izrael Jemeńczycy wznowili ataki.

Źródło: The Washington Post
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...