Śmierć 4-miesięcznego Oskara. Cyniczna wypowiedź Ejchart

Dodano:
Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Konrad Wierzbicki | Dziś odbyło się posiedzenie sejmowej komisji ds. dzieci i młodzieży poświęcone sprawie śmierci czteromiesięcznego Oskara w rodzinie zastępczej.

Spotkania komisji w tej sprawie domagały się m.in. posłanki PiS. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czteromiesięcznego dziecka. Chłopiec zmarł w rodzinie zastępczej, do której trafił po tym, jak jego matkę na polecenie sądu zatrzymała policja. Kobietę doprowadzono do jednej z placówek penitencjarnych na Mazowszu, celem odbycia kary zastępczej.

Do sprawy odniósł się między innymi Rzecznik Praw Dziecka, która poinformowała, że jej biuro jest w kontakcie z przebywającą w zakładzie karnym matką chłopca. – Będziemy wnioskowali o to, żeby kobieta odbywała karę pozbawienia wolności w dozorze elektronicznym – powiedziała Monika Horna-Cieślak. Ponadto RPD podjęła działania, których celem jest wyjaśnienie okoliczności umieszczenia chłopca w pieczy, jego śmierci i udziału matki w uroczystościach pogrzebowych. – Na pewno uważam, że udział w pogrzebie własnego dziecka matki w kajdankach i w stroju więziennym nie powinien mieć miejsca – oceniła Monika Horna-Cieślak.

Do wyjaśnienie sprawy na tym etapie odniósł się również Rzecznik Praw Dziecka, wydając 24 czerwca komunikat następującej treści: „Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z urzędu opisaną w mediach sprawę zgonu czteromiesięcznego chłopca, który zmarł w rodzinie zastępczej. Naczelnik Wydziału w Zespole Prawa Karnego Biura RPO Piotr Sobota wystąpił do Aleksandry Sroczyńskiej, Prokuratora Okręgowego Warszawa–Praga, o informacje nt. dotychczasowego przebiegu śledztwa w sprawie i poczynionych ustaleniach. Ponadto poprosił o informacje odnośnie do podjętych dotychczas oraz planowanych czynności procesowych”.

Szefowa więziennictwa straszy wyciągnięciem konsekwencji wobec podwładnych

Jednocześnie Służba Więzienna zleciła kontrolę wewnętrzną w sprawie doprowadzenia matki na pogrzeb dziecka w kajdankach. „Zespół kontrolny SW ustalił, że zastosowane prewencyjnie przez funkcjonariuszy środki przymusu bezpośredniego, w postaci kajdanek zespolonych, a także decyzja o zobowiązaniu osadzonej do korzystania z odzieży skarbowej, były nieproporcjonalne do rzeczywistego stopnia zagrożenia” – czytamy w komunikacie płk. Renaty Niziołek, Dyrektor Generalnej Służby Więziennej, zamieszczonym na portalu SW.

Jednocześnie Dyrektor Generalna „grzmi”, że: „wobec osób odpowiedzialnych za powstałe nieprawidłowości zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe. Wnioski z przeprowadzonej kontroli zostaną wykorzystane w procesie szkoleniowym, a sposób realizacji zezwoleń na udział w ceremoniach pogrzebowych zostanie objęty szczególnym nadzorem Centralnego Zarządu Służby Więziennej”. Na koniec dodaje: „Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że każdy człowiek, niezależnie od sytuacji prawnej, zawsze zasługuje na empatię, a szczególnie w tak dramatycznym momencie, jakim jest utrata dziecka”.

Po komunikacie szefowej polskiego więziennictwa dotyczącego wciągnięcia konsekwencji wobec podwładnych, pojawiło się wiele komentarzy wśród funkcjonariuszy krytykujących obecne kierownictwo sprawiedliwości odpowiedzialne za funkcjonowania formacji.

Oczywiście chodzi tu o ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i wiceminister Marię Ejchart odpowiedzialnych za funkcjonowanie Służby Więziennej, od których wielu moich rozmówców oczekuje wprost dymisji.

W rozmowach, jakie udało mi się przeprowadzić, funkcjonariusze i pracownicy polskiego więziennictwa skarżyli się na nadmierną biurokratyzację, która objęła wszystkie jednostki penitencjarne, bezpośrednio po przejęciu rządów prze koalicję rządzącą. Według opinii funkcjonariuszy za „rządów Ejchart i Bodnara” doszło im wiele niepotrzebnych zadań, zwłaszcza tych związanych z potrzebą pilotowania sytuacji osadzonych LGBT. W tym miejscu warto przypomnieć, że w roku 2024 Maria Ejchart wraz z szefową więziennictwa spotkała się z przedstawicielami Kampanii Przeciw Homofobii. Jak możemy przeczytać w ówczesnym komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości: „Spotkanie, które odbyło się w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, poświecono potrzebom osób LGBT+ przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych. Omówiono różne aspekty równouprawnienia osób LGBT+ i szukaniu rozwiązań, które są możliwe do wprowadzenia w jednostkach penitencjarnych. Przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii zwrócili uwagę na konieczność wprowadzenia kompleksowych rozwiązań w zakresie zabezpieczenia i wsparcia osób transpłciowych przebywających w jednostkach penitencjarnych. Dyskutowano również o nowelizacji Kodeksu karnego w zakresie przestępstw z nienawiści i mowy nienawiści, o procedurze uzgodnienia płci w Polsce, a także o osobach transpłciowych odbywających karę pozbawienia wolności”.

– To są główne priorytety Ejchart: osoby homoseksualne i LGBT+. Nie liczą się inne obszary więziennictwa – wskazują rozgoryczeni funkcjonariusze polskiego więziennictwa

O trudnej sytuacji więziennictwa pod rządami Bodnara i Ejchart pisałem m.in. na łamach portalu DoRzeczy.pl w artykule pt. „Czy Adam Bodnar złamał prawo?” oraz "Tygodnika Solidarność" "Królowa osadzonych" z mierną oceną”. „Królowa osadzonych” — taką opinię o Marii Ejchart, wiceszefowej resortu wyrażali funkcjonariusze, którzy pamiętają, gdy w maju 2024 roku doszło do serii pobić funkcjonariuszy więziennictwa przez osadzonych. Wówczas Maria Ejchart, bezmyślnie stwierdziła, że „do tych incydentów mogło dojść z powodu niezbyt dobrego wyszkolenia funkcjonariuszy, ale ich także podejścia do osadzonych”. Pisało o tym m.in. RMF, portal Służba Więzienna Okiem Klawisza, czy Wirtualna Polska – cytując wiceminister. W artykule poświęconym bezprawnym działaniom Bondara obnażyłem nałamie przez niego prawa wobec niektórych funkcjonariuszy więziennictwa – tych pełniących służbę w jednostkach organizacyjnych SW, powołanych przez jego poprzednika – Zbigniewa Ziobro.

Wracając do tematu śmierci czteromiesięcznego Oskara, warto przywołać niektóre epitety z bezczelnej i cynicznej wypowiedzi Marii Ejchart na posiedzeniu sejmowej komisji ws. śmierci czteromiesięcznego Oskara. Poniżej cytaty:

– „zgodnie z również z kodeksem karnym wykonawczym z artykułem 79, co do zasady sąd ma obowiązek polecenia zatrzymania i doprowadzenia skazanego do aresztu w celu odbycia kary, chcę tylko przypomnieć państwu na marginesie, że ten przepis został zmieniony podczas poprzedniej kadencji Sejmu ponieważ dotychczas skazany na taki wyroki sam miał się stawiać do wykonania kary”;

– „skazana została zatrzymana przez policję w dniu 15 maja i doprowadzona do aresztu śledczego w Warszawie na Grochowie gdzie miała odbyć karę 120 dni zastępczej kary pozbawienia wolności początek kary został ustalony właśnie na ten dzień a koniec na dzień 11 września 25 roku, wracając jeszcze do nawiązując do działalności kuratora w tej sprawie chcą powiedzieć że rodzina skazanej nie była wcześniej nadzorowana przez kuratora rodzinnego, po zatrzymaniu skazanej sąd wszczął postępowanie opiekuńcze o czym za chwilę będzie mówić pani sędzia Zalewska”;

– „na pewno skazana na każdym etapie była informowana o przebiegu postępowania karnego i karnego wykonawczego w jej sprawie miała zatem no też możliwości, aby podjąć właściwe decyzje i we właściwy sposób zareagować na to”;

– „kurator mimo starań i próśb w postępowaniu wykonawczym nie uzyskał żadnych informacji dokumentacji, która by pozwoliła mu na podjęcie innych działań niż te które podjął chodzi mi przede wszystkim o informacje dotyczące sytuacji rodzinnej skazanej”;

– „również na etapie samego zatrzymania w celu odbycia kary przynajmniej nie odzwierciedla tego protokół zatrzymania skazana nie przekazała żadnych informacji, które mogłyby zmienić tok tych wydarzeń”;

– „organy związane z wykonywaniem prawomocnego roku wyroku w mojej ocenie działały prawidłowo należy wskazać na konieczne udział i konieczną aktywność skazanego czy skazanej w takiej czynności po to żeby wymiar sprawiedliwości mógł zadziałać inaczej”;

– „konieczna jest ta inicjatywa konieczna jest aktywność ze strony skazanego”.

Stanowisko Marii Ejchart na posiedzeniu sejmowej komisji ws. śmierci czteromiesięcznego Oskara można uznać za jedną z najgorszych wypowiedzi minister rządu Tuska, który niebawem czeka rekonstrukcja. Cyniczna, pełna hipokryzji i pozbawiona jakichkolwiek emocji wypowiedź Marii Ejchart na okoliczność ogromnej tragedii jaka dotknęła osobę pobawioną wolności i jej rodzinę, pokazuje prawdę w jaki sposób ekipa rządząca w rzeczywistości traktuje swoich obywateli. Chyba nie trzeba komentować przywołanych epitetów Marii Ejchart. Skazana mogła…skazana miała prawo…, skazana wiedziała…., była poinformowana. Brak słów.

Niektóre źródła donoszą, że do „złagodzenia całej sprawy”, która stała się niezwykle medialna, przyczyni się decyzja, która prawdopodobnie zapadnie niebawem i pozwoli kobiecie na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego. Ale czy to załatwi sprawę? Wpłynie na poprawę funkcjonowania służb podległych premierowi Tuskowi? Nie sądzę. Do tematu jeszcze zapewne wrócę.

dr Konrad Wierzbicki
badacz problemów społecznych

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...