Szyngiera wyreżyseruje spektakl w MPW. Gadowski: To prowokacja

Dodano:
Dziennikarz śledczy i korespondent wojenny Witold Gadowski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Radykalna feministka Katarzyna Szyngiera wyreżyseruje spektakl na rocznicę Powstania Warszawskiego. W rozmowie z DoRzeczy.pl publicysta Witold Gadowski ocenił to jako "bardzo mocną prowokację".

Częścią obchodów 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, organizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego, będzie spektakl "Co dla Pani/Pana znaczy być szczęśliwą/ym?". Reżyserem będzie Katarzyna Szyngiera, która znana jest ze swoich lewicowych poglądów. Brała ona udział w protestach organizowanych przez Strajk Kobiet, opowiada się za legalną aborcją i aktywnie wspiera osoby LGBT.

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Anna Kotonowicz, rzecznik prasowa Muzeum Powstania Warszawskiego, stwierdziła, że "dotychczasowa działalność pani Szyngiery nie odgrywała tu żadnego znaczenia".

Gadowski: Obchody rocznicy zasługują na powagę

Publicysta Witold Gadowski, pytany przez DoRzeczy.pl o to, czy osoba o takich poglądach, powinna reżyserować spektakl na obchody 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, odpowiedział, że "nie chce oceniać preferencji tej pani". – Uważam jednak, że obchody rocznicy Powstania Warszawskiego zasługują na pewną powagę i uwolnienie ich ze skrajnie niedobrych politycznie klimatów. Traktuję więc powierzenie reżyserii spektaklu tej pani jako bardzo mocną prowokację – mówi.

Gadowski podkreślił również, że "trudno powiedzieć, jakie będzie jej dzieło, bo go nie widzieliśmy". – Naraża to jednak obchody Powstania Warszawskiego na duże kontrowersje, a przede wszystkim jest wyrazem braku szacunku dla żyjących jeszcze powstańców oraz tych, którzy już odeszli. Wydaje mi się, że to bardzo niedobry pomysł, a prowokowanie w takim dniu, to objaw bardzo niskiej kultury – tłumaczył.

Witold Gadowski dopytywany o to, jak powierzenie reżyserii spektaklu artystce o skrajnie lewicowych poglądach ma się do faktu, że Muzeum Powstania Warszawskiego otwierał prezydent śp. prof. Lech Kaczyński, stwierdził, że "mieszanie preferencji politycznych do działalności artystycznej już jest podejrzane i powoduje pewne napięcie, a tak skrajnych poglądów do obchodów tak ważnej rocznicy jest prowokacją wobec normalnie myślących Polaków i może skończyć się źle". – Nie wiemy jeszcze, jaki będzie wytwór artystyczny tej pani, ale budzi to duże podejrzenia, że może być to prowokacja – ocenił.

W przeszłości Katarzyna Szyngiera była reżyserką dyskusji performatywnej w Muzeum Żydów Polskich "Polin", która była częścią projektu "1968 PRZEPRASZAMY". W opisie wydarzenia pisano, iż „projekt «1968 PRZEPRASZAMY» podejmuje próbę refleksji wokół pytania «Jak my, Polacy, możemy przeprosić Żydów za marzec ‘68?»”. „W sformułowaniu »marzec’68« zawierają się zarówno oficjalna kampania PZPR skierowana przeciwko Żydom, jak i narastająca fala antysemityzmu w społeczeństwie, które doprowadziły do emigracji około 13 tysięcy osób” – dodano.

"Spektakl powinien podkreślać patriotyzm powstańców"

Odnosząc się do tej kwestii, Witold Gadowski podkreślił, że "Polacy nie mają za co przepraszać Żydów za 1968 rok, bo była to komunistyczna prowokacja wewnątrz PZPR między »chamami a Żydami« – tak, jak nazwał je Jerzy Eisler". – Większość represji dotyczyła konkurentów w PZPR i była to sprawa wewnątrz komunistyczna. W ogóle nie widzę powodu do tego, żeby Polacy czuli się obciążeni tą sprawą, wręcz przeciwnie – dodał.

Publicysta zaznaczył, że "jeżeli ta pani ma takie poglądy, to tym bardziej wątpliwa jest jej reżyseria spektaklu na rocznicę Powstania Warszawskiego, bo to powinien być spektakl, podkreślający jej patriotyzm i bohaterstwo polskich powstańców największego powstania w czasie II wojny światowej".

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...