Wysłannik Trumpa odwiedzi Ukrainę. Entuzjazm w Kijowie
Informację jako pierwszy podał serwis Nowyny.Live. Na zapowiedź przyjazdu Kellogga entuzjastycznie zareagowali przedstawiciele ukraińskich władz.
– Czekamy na niego. Z radością powitamy go w Kijowie i przeprowadzimy szereg spotkań – powiedział rzecznik ukraińskiego resortu spraw zagranicznych, Heorhij Tychyj.
Kellogg: Przylecimy do Kijowa w poniedziałek
Do wizyty odniósł się również sam zainteresowany.
– Przylecimy do Kijowa w poniedziałek. Będziemy tam przez cały tydzień – przyznał Kellogg w rozmowie z dziennikarką Nowyny.Live, która odbyła się podczas międzynarodowej konferencji w Rzymie, poświęconej odbudowie Ukrainy po wojnie z Rosją.
Podczas wydarzenia ukraińskie władze reprezentował Wołodymyr Zełenski. Przywódca mówił o potrzebie uruchomienia nowego Planu Marshalla dla Ukrainy. Jak zaznaczył, do projektu odbudowy są zaproszeni wyłącznie przyjaciele jego kraju.
Ostatnia wizyta specjalnego wysłannika Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy i Rosji w Kijowie odbyła się w dniach 19-21 lutego br.
Wysłannik USA odwiedził Białoruś
Z kolei 21 czerwca br. gen. Kellogg spotkał się z Alaksandrem Łukaszenką. Przedstawiciel administracji Donalda Trumpa powiedział, że "żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach, w których kryzysy, z którymi się mierzymy, mogą dramatycznie eskalować, narastać, jeśli nie będziemy mądrzy i sprawiedliwi". Tak wyjaśniał swoją rolę podczas rozmów z przywódcą z Mińska.
Po spotkaniu przywódca Białorusi oświadczył, że Kellogg obiecał mu "pracę nad ograniczeniem ataków Ukrainy na Rosję". Do tych słów odniósł się amerykański polityk. Generał zaprzeczył. "Omawialiśmy całkowite i bezwarunkowe zawieszenie broni. Wszelkie ograniczenia dotyczące zachowania Kijowa były uwarunkowane wzajemnymi działaniami ze strony Moskwy" – wyjaśnił Keith Kellogg we wpisie na platformie X.
Dodał, że "nigdy nie komentował prowadzenia wojny przez Ukrainę poza kwestią całkowitego zawieszenia broni". Tymczasem we wtorek rosyjskie i białoruskie media podawały oświadczenie Łukaszenki, z którego wynikało, że dyktator przekazał amerykańskiemu przedstawicielowi Trumpa stanowisko prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie możliwego zawieszenia broni.