"Manipulat i szantażysta". Ziobro uderza w Giertycha
Rzecznik Dyscypliny Izby Adwokackiej w Warszawie prowadzi postępowanie wobec Romana Giertycha. Mecenas, który jest jednocześnie posłem KO, miał domagać się przesłania dokumentów sprawy słynnej pary youtuberów, w której formalnie nie występował. Sprawa, o której w poniedziałek informowała Wirtualna Polska, ma związek z jednym najpopularniejszych i najbogatszych youtuberów Kamilem "Buddą" Labuddą i jego partnerki Aleksandry Krchy znanej jako "Grażynka". Jak zauważa portal, choć oboje mieli swoich pełnomocników, już tydzień po ich zatrzymaniu do którego doszło 14 października, media podały informację, że w obronę ich włączyli się Roman Giertych i Jacek Dubois. Skąd takie wieści? To Giertych sam zaczął się przedstawiać dziennikarzom jako obrońca "Buddy" i jego partnerki. Sugerował to m.in. w rozmowie z Natemat.pl.
"Od kilku dziennikarzy usłyszeliśmy, że to sam Giertych dzwonił do nich, informując, że będzie bronił 'Grażynki', i próbował inspirować publikacje na ten temat" – czytamy.
Komentarz Ziobry
Doniesienia WP w dosadnych słowach skomentował były minister sprawiedliwości. "Dzisiejsza publikacja Wirtualnej Polski obnaża prawdziwe oblicze Giertycha – to nie prawniczy intelekt, tylko manipulacja, szantaż i gangsterskie metody" – napisał Zbigniew Ziobro.
"To ten sam Giertych, który namawiał dziennikarza Piotra Nisztora do stworzenia grupy mającej wymuszać szantażem pieniądze od najbogatszych Polaków – w zamian za wstrzymanie publikacji skandalizujących książek. 'Dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię' – mówił. Wszystko zostało nagrane" – zauważa.
"Ten sam Giertych groził i chciał szantażować dziennikarzy, a dziś nawet kolegów prawników. To nie adwokat. To bandyta w drogim garniturze. Manipulant i szantażysta, dziś zaprzęgnięty przez Tuska do najbrudniejszej roboty – jak w ordynarnej próbie wywrócenia wyników wyborów prezydenckich. Ale i na tego matyska nieuchronnie przyjdzie kryska. Zegar tyka!" – podsumował polityk PiS.