Wałęsa: Prawda nakazuje mi przeprosić Centkiewicza
"Nie do wiary, kontuzjowany mając trochę wolnego czasu PRZEJRZAŁEM Internet. Strasznie brudzą mi życiorys. Powstaje masę obrzydliwej produkcji" – tymi słowami Wałęsa rozpoczyna swój obszerny wpis na Facebooku (wszelkie zamieszczone cytaty to pisownia oryginalna).
Jak stwierdza, prawie cała "ta barbarzyńska produkcja" wywodzi się z prac "Centkiewicza" [były prezydent ma na myśli prof. Sławomira Cenckiewicza – red.]. Następnie jednak Wałęsa zamieścił dość zaskakujące oświadczenie.
"Przysięgam wszystko co obrzydliwego wytworzył Centkiewicz do mojego życiorysu jest wymyślonym kłamstwem, co można punkt po punkcie po kolei udowodnić. Tym co to produkują proponuję na ten sam temat – ale prawdę ! jest naprawdę ciekawsza, natomiast wytworzone obrzydliwe kłamstwa dopiero są ciekawe i bujne. Prawda nakazuje mi przeprosić Centkiewicza" – stwierdził.
Wałęsa: Czy wiedział o tej kombinacji?
Z dalszej części wpisu wynika, że zdaniem Wałęsy za "sfałszowaniem" jego biogramu stoi jednak nie historyk, tylko służby PRLu.
"Otóż do niedawna obciążałem Centkiewicza, że to On wymyślił te wszystkie obrzydliwe kłamstwa wpisując w mój życiorys w swoich dziełach. Zgłaszają się świadkowie prawdy. Do walki z przeciwnikami komuniści potworzyli zespoły antykryzysowe Kiszczak je aktualizował do walki z Solidarnością i do WYELIMINOWANIA mnie. Metody walki stosowali perfidne, ale dość skuteczne. Kilka sposobów ich walki udało się rozszyfrować i znaleźć świadków" – pisze Wałęsa.
Następnie wskazuje, że do walki z nim miał być rzekomo opracowany jego "brudny życiorys", a specjalna grupa ludzi propagowała go przez udawanie jego znajomych i sąsiadów. "Szczególnie polowano na wycieczki z Gdańska. Zaczynali tak, a Wy z Gdańska pozdrówcie mojego kiedyś sąsiada Wałęsę.W taki sposób spokojnie promowali mój brudny życiorys, a w szczegółach wszystko to opisał w swoich dziełach Centkiewicz. Pytanie jest czy wiedział o tej kombinacji!" – czytamy.
Sprawa alkoholu
Wałęsa wrócił też do sprawy alkoholu, którym miał dysponować ws. swojego internowania. Przekonuje, że "wyjaśnia się", kto miał "pobierać na jego konto" trunki.
"Sprawcy internowania zasugerowali ochronie by częstowali mnie też alkoholem z zamysłem że mnie uzależnią i złamią. Sprytna ochrona wykorzystywała to by po zapytaniu mnie czy mogą pobrać alkohol. Zastanawiałem się wtedy dlaczego mnie pytają. Dziś jest jasne meldowali że mnie uzależniają. Czeka na zgłoszenia świadków tych i podobnych zdarzeń, także reżyserów tych paszkwili o mnie i na zajęcie się tymi ciekawszymi ale prawdziwymi faktami" – stwierdził.