Szarańcza na Ukrainie. Polski resort rolnictwa reaguje
Od pewnego czasu Ukraina zmaga się z plagą szarańczy. Insekty zaobserwowano w obwodach zaporoskim, chersońskim i odeskim. Szarańcza jest też obecna, choć w mniejszym stopniu, w obwodach dniepropietrowskim i winnickim. Według ekspertów, przyczyną plagi jest zniszczenie przez Rosjan Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Do zniszczenia jej doszło w lipcu 2023 roku.
"Gazeta Wyborcza" donosi, że Wadim Czajkowski, wiceprzewodniczący Państwowej Służby ds. Żywności i Ochrony Konsumentów Ukrainy, podkreślił, że inwazja szarańczy to konsekwencja rosyjskiego ekobójstwa. "Bądźmy szczerzy. Głównym powodem tego jest wojna, opuszczone pola blisko linii frontu, zniszczenie Kachowskiej Elektrowni Wodnej" – powiedział Czajkowski wywiadzie dla portalu Latifundist.
Ukraińskie władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, jednak rolnicy są pełni obaw. Szarańcza bowiem żywi się głównie trawami i zbożami, a ich stada mogą liczyć miliony osobników, co prowadzi do zniszczenia całych upraw. W obwodzie zaporoskim konieczne było użycie środków owadobójczych. Rządzący apelują o czujność i natychmiastową reakcję w przypadku pojawienia się szarańczy na polach.
Krajewski: Będą działania wyprzedzające
Czy polskie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje się na wypadek pojawienia się szarańczy na terytorium przygranicznym naszego kraju? – Będziemy działać wyprzedzająco, tak jak w przypadku pryszczycy, której nie wpuściliśmy do Polski – zadeklarował w stacji RMF Stefan Krajewski, minister rolnictwa. Minister podkreślił, że resort monitorował sytuację: – Będę rozmawiał z departamentem, żeby mieć przygotowane środki i zgody na użycie, jeśli ten temat pojawiłby się w Polsce.
Minister wskazał, że możliwe są działania takie jak opryski z dronów, jednak "to nie jest prawnie uregulowane". – To wszystko musimy przygotować – zaznaczył.