5 września 1944. "Jeszcze nie wszystko stracone"
"Jeszcze nie wszystko stracone (...) Wystarczy, aby przyfrontowe lotniska sowieckie zostały udostępnione lotnisku alianckiemu, wydzielonemu do walk o Warszawę. Wystarczy, by aparaty te niezwłocznie i w wielkiej sile zaatakowały niemieckie ośrodki niszczenia miasta – chociażby Ogród Saski czy stanowiska artylerii niemieckiej na Pradze. Wystarczy, by Rosja okazał względem Powstania bodaj część tej dobrej woli i pomocy, jaką otrzymał od Anglii marsz. Tito” – czytamy dalej w „Biuletynie Informacyjnym” z 5 września 1944 roku.
Tymczasem w Warszawie Niemcy kontynuują natarcie na Powiśle, oddziały niemieckie obsadzają gmach Państwowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy ul. Kopernika. Hilterowcy zajmują ulice Sewerynów, Oboźną i Leszczyńską. Wieczorem przejmują też opuszczony przez Powstańców budynek Elektrowni Powiśle.
W Śródmieściu, dokąd ucieka ludność cywilna, trwa silny ostrzał artyleryjski i bombardowania rejonu Jasnej i Szpitalnej. W wielu miejscach w wyniku bombardowań dochodzi do pożarów. Powstańcom udaje się utrzymać pozycje w ruinach Komendy Policji i w kościele św. Krzyża oraz na całej linii ul. Królewskiej. Powstańcy obsadzają skarpę przy Frascati i zabezpieczają połączenie Czerniakowa ze Śródmieściem przez ul. Książęcą.
Dowódcą oddziałów powstańczych na Czerniakowie zostaje płk Jan Mazurkiewicz „Radosław”, jego zastępcą zostaje dotychczasowy dowódca tego rejonu – kpt. Zygmunt Netzer „Kryska”. Sztab Komendanta Okręgu przenosi się do gmachu kina „Palladium” przy ul. Złotej 7/9, w centrum miasta, a Komenda Główna AK znajduje lokum w budynku tzw. małej PAST-y przy ul. Piusa XI w Śródmieściu.
5 września, prezydent USA Franklin Delano Roosevelt zawiadamia premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, że według informacji wywiadu amerykańskiego Powstańcy opuścili Warszawę.
Tekst powstał na podstawie materiałów z Muzeum Powstania Warszawskiego.