Sikorski o aferze podsłuchowej. "Skorzystał PiS i Rosja"
– Nie bardzo wiem, dlaczego używamy słowa "afera". Po trzech latach wiemy, że jedynym przestępstwem było nielegalne nagrywanie – stwierdził Sikorski. Dodał, że nagrano "najważniejszych polityków i biznesmenów i nie stwierdzono żadnego przestępstwa".
– Uważam, że to jest pomnik uczciwości naszej ekipy – powiedział były polityk Platformy Obywatelskiej na antenie TVN24 BiS.
Pytany o publikację tygodnika "Polityka", który wskazał na powiązania afery podsłuchowej z rosyjskimi służbami, Sikorski oświadczył, że "jest stara rzymska zasada: zrobił ten, kto skorzystał. Skorzystał PiS i Rosja".
Na pytanie o prof. Małgorzatę Gersdorf i sytuację w Sądzie Najwyższym, były minister stwierdził, że "Gersdorf powinna przykuć się do kaloryfera". – Uważam, że jej rolą jest wypełnienie do końca ślubowania. Powinna dać swoim zachowaniem świadectwo, że mamy do czynienia z zamachem stanu – przekonywał.
Zdaniem Sikorskiego użycie przemocy wobec Gersdorf "byłoby tego namacalnym dowodem".