"Żurek szaleje, a u nas nic się nie dzieje". Przecieki z ministerstwa
Choć premier Donald Tusk zapowiedział dwa tygodnie temu, że "cały resort zdrowia zostanie odpolityczniony", koalicyjni wiceministrowie pozostają na stanowiskach – podaje w środę "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika nowa minister Jolanta Sobierańska-Grenda ma trudności ze znalezieniem swoich następców i nie podjęła jeszcze żadnych personalnych decyzji. Nie ma chętnych na wiceministrów?
– Nowa minister nie ma żadnego politycznego zaplecza. Szuka chętnych wśród kadry menedżerskiej, bo to środowisko zna najlepiej, ale kilka osób miało jej już odmówić – powiedziała "Wyborczej" osoba z branży medycznej.
"Przygaszone nastroje" w Ministerstwie Zdrowia
Gazeta pisze o "przygaszonych nastrojach" w Ministerstwie Zdrowia i powołuje się na rozmowy z pracownikami resortu.
– Po słowach premiera spodziewaliśmy się u nas miotły, która szybko zamienicie co poniektórych, zwłaszcza w e-zdrowiu. Poprzednia minister powsadzała mnóstwo znajomych bez żadnego fachowego przygotowania. Ale guzik! Tam wszystko jest jak było, a my się z tym męczymy – powiedział jeden z rozmówców dziennika.
Inny pracownik MZ stwierdził wprost: – Żurek wprost szaleje, w takim pozytywnym sensie. Za to u nas nic się nie dzieje.
Żurek "wzorem"?
Według "Wyborczej" urzędnicy w resorcie zdrowia z zazdrością spoglądają na nowego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, który urzędowanie zaczął "z przytupem", ogłaszając na pierwszej konferencji prasowej m.in. ponad 50 dymisji – odwołał dziewięć osób z delegacji w MS, a także 46 prezesów i wiceprezesów sądów.
Na co więc czeka nowa minister zdrowia? – Niektórzy w branży mówią teraz, że to jest taka drobna kobieta, która nie da rady urzędniczej machinie i "pożrą ją" w tym ministerstwie. Ale to złudzenie. Znam ją od lat. To osoba zdecydowana i konsekwentna. Umie zarządzać machiną. Na razie się rozgląda, ale przyjdzie czas na decyzje – zapewnia w rozmowie z "GW" znajomy Jolanty Sobierańskiej-Grendy.