"Chcę go szanować...". Kornel Morawiecki odpowiada na obelgi Wałęsy
"K. Morawiecki gra bohatera a przecież to zdrajca pomagający SB i komunistom w momencie ciężkiej walki Solidarności organizuje podział zakładając Solidarność Walczącą. Zignorowaliśmy jego i jego organizacje.uważając popaprańca jako kretyna który nie jest w stanie nic mądrego zrobić" – napisał przed kilkoma dniami Lech Wałęsa na Facebooku.
Do słów byłego prezydenta odniósł się w rozmowie z "Super Expressem" lider Wolnych i Solidarnych. Kornel Morawiecki przyznał, iż przykro mu że Lech Wałęsa mówi takie rzeczy. "Ja cały czas go proszę o przyznanie się do swojej funkcji współpracownika i do tego, żeby przeprosił Polaków. Wtedy bylibyśmy lepsi. On sam i my wszyscy" – podkreślił, dodając że jednak słowa byłego prezydenta ignoruje. Pytany o krytykę "Solidarności Walczącej", ojciec premiera stwierdził, że Wałęsa krzywdzi organizację, która jako jedyna miała w planach pokonanie komunizmu. Jak dodał, nie myślała o tym nawet "Solidarność", która - jak podkreślił - chciała się z komunistami dogadać.
– Lech Wałęsa był prezydentem Polski i chcę go szanować, nie obrażać tak jak on obraża mnie i moich kolegów – powiedział Kornel Morawiecki. Polityk przyznał, że obraźliwe słowa byłego prezydenta martwią to również z innego powodu. – Te słowa świadczą o pewnej skrajności postaw między nami Polakami. Pan Wałęsa reprezentuje ten obóz, który rządził przez wiele lat. Chciałbym żebyśmy zbliżyli się do siebie, a on takimi słowami kopie coraz głębsze rowy między nami i nie spełnia tej roli, którą powinien jako były prezydent i historyczny przywódca Solidarności pełnić. To jest bardzo ponure, że wpisuje się w retorykę nienawiści między Polakami. Jest mi żal i przykro – przyznał Morawiecki.
Pytany, czy oczekuje przeprosin za te słowa, odparł, że tak. Dodał jednak, że dużo bardziej czeka na moment, w którym Lech Wałęsa stanie w prawdzie. – Powtarzam to już od wielu lat, do znudzenia. I nie mogę się doczekać – skwitował.