Prezydent Francji dosadnie o Putinie: Musi pożerać, by przetrwać

Dodano:
Emmanuel Macron, prezydent Francji Źródło: PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Prezydent Francji Emmanuel Macron w ostrych słowach skomentował działania Rosji i jej przywódcy. Nazwał Władimira Putina "drapieżnikiem" i "ogrem u naszych bram".

Jak podkreślił Emmanuel Macron, rosyjski prezydent, aby utrzymać władzę, "musi nadal pożerać". Prezydent Francji mówił tak po rozmowach w Waszyngtonie, gdzie spotkał się z Donaldem Trumpem, europejskimi przywódcami i Wołodymyrem Zełenskim. Przyznał również, że nie podziela optymizmu prezydenta Stanów Zjednoczonych w sprawie możliwości szybkiego wynegocjowania pokoju na Ukrainie.

Z pesymizmem o ewentualnym pokoju

– Gdy patrzę na fakty, nie dostrzegam, by prezydent Putin chciał teraz pokoju, ale może jestem zbyt pesymistyczny – stwierdził prezydent Francji w rozmowie z NBC News. Przywódca zwrócił także uwagę, że Rosja od lat konsekwentnie podważa stabilność w Europie. – Putin dążył do zrewidowania granic, by rozszerzyć swoją władzę. Rosja stała się siłą destabilizującą i potencjalnym zagrożeniem dla wielu z nas – powiedział.

Macron przypomniał także, że proces ten rozpoczął się już w latach 2007–2008, a obecny system polityczny Rosji – będący dziedzictwem reżimu sowieckiego – bardzo trudno jest odwrócić. We wpisie na platformie X francuski prezydent ostrzegł, że Rosja "nie daje żadnego sygnału, iż chce pokoju". Zapowiedział, że w razie fiaska rozmów w sprawie Ukrainy, konieczne będzie zaostrzenie sankcji wobec Moskwy.

Przygotowania do trójstronnego szczytu pokojowego

Tymczasem administracja Donalda Trumpa prowadzi przygotowania do zorganizowania trójstronnego szczytu pokojowego z udziałem prezydentów USA, Rosji i Ukrainy. Według najnowszych doniesień portalu Politico, miejscem, w którym najprawdopodobniej dojdzie do rozmów jest Budapeszt, choć alternatywą mogłyby być Moskwa, preferowana przez Władimira Putina, lub Genewa, na którą nalega Emmanuel Macron.

Wybór Budapesztu budzi jednak kontrowersje, ponieważ to właśnie w stolicy Węgier w 1994 roku podpisano tzw. Memorandum Budapesztańskie, które miało gwarantować Ukrainie nienaruszalność granic w zamian za rezygnację z broni nuklearnej. Rosja złamała te ustalenia, dokonując agresji na Ukrainę w 2014 roku, co sprawia, że ewentualny powrót do Budapesztu może być dla Kijowa trudny do zaakceptowania.

Równocześnie rzecznik Białego Domu potwierdziła, że Władimir Putin zgodził się spotkać z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, co administracja Trumpa określa jako początek nowego etapu w negocjacjach pokojowych.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...