Twardoch kontra Kierwiński. "Tanie złośliwości"
Podczas koncertu Korża, który odbył się 9 sierpnia br. na Stadionie Narodowym grupa Ukraińców promowała banderowską symbolikę. Białoruski artysta cieszy się bowiem popularnością nie tylko w swoim kraju, ale również w Rosji i na Ukrainie.
Szczepan Twardoch oburzony deportacją 18-letniej Ukrainki
Warszawska policja poinformowała, że podczas wydarzenia zatrzymała 109 osób za liczne wykroczenia i przestępstwa. Chodzi m.in. o posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie i wnoszenie środków pirotechnicznych, a także wdarcie się na teren imprezy masowej. Policjanci ukarali 50 osób mandatami na łącznie prawie 11,5 tys. zł. Do sądu skierowali 38 wniosków o ukaranie. Konsekwencją tych wydarzeń mają być również deportacje. Wśród osób, które mają zostać wydalone z Polski jest – jak poinformowała "Gazeta Wyborcza" – 18-letnia Ukrainka, która przyjechała do Polski w lutym 2022 roku, uciekając przed wojną.
Decyzję w jej sprawie skomentował Szczepan Twardoch. "Dzielny rząd Rzeczpospolitej Polskiej pokazuje zdecydowanie i siłę deportując prosto pod bomby 18-letnią Ukrainkę, która miała 15 lat gdy zaczęła się wojna, a ostatnio dopuściła się potwornej zbrodni przeskoczenia przez barierki na koncercie. Niech złoczyńcy mają się na baczności, bo następnemu dołożą tak, że wszystkie kredki z tornistra zgubi" – ocenił pisarz.
Marcin Kierwiński odpowiada pisarzowi: Tanie złośliwości
O jego ocenę te sytuacji zapytany został na antenie TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Jego odpowiedź była zdecydowana.
– Nie rozumiem, wie pani, takie tanie złośliwości, mówiąc zupełnie wprost – powiedział, zwracając się do gospodyni programu Moniki Olejnik. – Jeżeli ktoś łamie polskie prawo, to musi się liczyć z tym, że będą tego konsekwencje. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ja rozumiem, że teraz można relatywizować: ktoś tylko przeskoczył przez ogrodzenie, ktoś się tylko przepychał z ochroniarzem, ktoś tylko pobił się z ochroniarzem. Nie, to jest łamanie polskiego prawa – oświadczył.
Szef MSWiA tłumaczył, że "w tym zakresie cudzoziemcy, którzy przebywają na terenie Polski – niezależnie czy są Ukraińcami, Kolumbijczykami, czy jakąkolwiek inną nacją – jeżeli łamią polskie prawo, to muszą liczyć się z tym, że Polska nie będzie wobec nich tak gościnna, jak chce być i jak była do tej pory". Kierwiński podkreślił, że po to w Polsce są służby porządkowe, aby "robiły swoją robotę". – Nie pan – z całym szacunkiem, że tak powiem, z wielką sympatią do talentów pisarskich pana Twardocha – ale to nie on jest od tego, żeby oceniać, kto, w jaki sposób i w jakiej skali złamał prawo – podsumował minister.